Przypuszczam, że sama wprowadziłaś zasadę, że jedna osoba obsługiwała cały dom. Usiądź z mężem, podsumuj wszystko co robisz i powiedz, że czujesz się przemęczona i co z tych obowiązków on przejmie. Nie obrzucaj go winą, nie krytykuj, nie pytaj się o pomoc. Krótko: wolisz zajmować się dziećmi czy sprzątać? Albo spytaj się jaki ma pomysł na podział obowiązków jeśli będzie brnął, że teraz jest mu dobrze. A jak się okaże, że facet nie dorósł do bycia dorosłym i chce pasożytować, to zastanów się czy chcesz tak dalej żyć.

Żeby było jasne - ja NIE sugeruję rozwodu, sugeruję dogadanie się (dialog, terapię, mediacje, co będzie Wam potrzebne). To co niżej piszę ma na celu zadziałać bardziej jak terapia szokowa.

Mężowi chyba trzeba uświadomić, że skoro nic nie robi, to jest dla Ciebie tylko dodatkowym problemem. Bo brudzi ubrania, naczynia, zjada jedzenie, które przygotujesz, robi awantury… Alimenty na dzieci może płacić z jakiegoś innego miejsca, w którym generowany przez niego śmietnik nie będzie Twoim problemem. Że rodzina jest wspólna, pracujecie oboje, a to jest lista obowiązków do podziału i może sobie wybrać tę połowę, która mu bardziej odpowiada. Że kochasz go i chcesz z nim żyć, a jednocześnie jesteś tak przemęczona i przepracowana, że rośnie w Tobie ogromna złość. I coś w tej rodzinie MUSI się zmienić, bo nie zamierzasz żyć w ten sposób.

Skoro "mój mąż właśnie wrócił do podziału obowiązków pt. ..." to jak było wcześniej? Robił coś w domu ale przestał? Dlaczego?

P.S. I dlaczego pies się tak leni?

Akurat samochod to najlepsze schronienie przed piorunem. Vide klatka Garadaya. Modl sie, zeby jebnelo drzewo. Ale lepiej uporządkuj swoje małżeństwo.

Masz smutne życie, że po kłótni musisz pisać na anonimowych to nie portal który będzie cię wspierał. Ludzie co z wami jest nie tak ?