#0fV3H
Przyszedłem, rozgrzałem się, wszystko było w porządku. Po paru minutach zauważyłem, że przyszła fajna laska, którą kojarzę z uczelni. W sportowym obcisłym stroju prezentowała się szczególnie apetycznie, pomyślałem, że fajnie by było później jakoś do niej zagadać.
Jakiś czas później, gdy byłem w trakcie przysiadów z obciążeniem, ona zajęła ławeczkę do wyprostów tuż obok mojego stojaka. Gdy robiłem trzecie powtórzenie ostatniej serii niespodziewanie straciłem kontrolę nad zwieraczem i wydobyłem z siebie najgłośniejsze, najbardziej przerażające pierdnięcie jakie w życiu słyszałem. Na siłowni szła muzyka, a i tak gość na drugim końcu sali przerwał ćwiczenia na bieżni, aby się obejrzeć. A jej głowa była może pół metra od mojego zadka...
W tej sytuacji najgorsze co mogłem zrobić to przepraszać, więc udawałem, że nic takiego nie miało miejsca, a jeżeli miało, to to nie byłem ja i kontynuowałem ćwiczenie. Chyba tylko uderzeniu adrenaliny zawdzięczam, że udało mi się zrobić jeszcze dwa przysiady.
Ona skończyła swoje ćwiczenie i odeszła nawet na mnie nie patrząc. Chyba na jakiś czas odłożę to zagadywanie do niej.
A więc tak to się zaczęło...
CO?!?! TO JUŻ KONIEC? :/
Ja przeglądam od końca.
Jak to, to ostatnia strona?nnnmm
Dobra, przybywam z przyszłości
Mów czy w końcu do typy zagadałeś :D
2019, meldować się!
Jakbym była na miejscu tej dziewczyny to chyba nie umialabym opanować śmiechu :D
XDDD
Czy misie zdaje czy to najstarsze dotąd przeczytane przeze mnie wyznanie?? :)
XD niezls