Ponad rok temu nowotwór odebrał mi córkę, miała zaledwie 17 miesięcy. Dwa tygodnie temu na nodze mojego sześcioletniego syna odkryłam mały guzek i bardzo się boję. Czekanie na wyniki badań mnie wykańcza. Nie mam komu tego powiedzieć, rodzina ma mnie za wariatkę i twierdzą, że wymyślam dziecku choroby. A ja po prostu doskonale znam onkologiczne piekło, nie chcę tam wracać, nie przeżyję tego drugi raz.
Dodaj anonimowe wyznanie
Masz do tego prawo. To pewnie będzie jakiś tłuszczak, ale nikt nie powinien Cię winić, że się martwisz
Po takich przeżyciach nic dziwnego, że masz takie obawy. Oni są wariantami, że Cię nie wspierają.
To normalne obawiać się w takiej sytuacji. Zresztą, ty znalazłaś coś podejrzanego dla ciebie, zleciłaś badania i się martwisz, a nie że wyczułaś guzek i już szukasz chemioterapii. Pamiętaj, że masz prawo do swoich emocji.