#zYv3w

Mam 8 lat młodszą żonę, mamy dwójkę dzieci — bliźniaki. Kocham ją nad życie, ale zarazem nie umiem z nią żyć. Różnimy się prawie wszystkim. Czasami się zastanawiam, jak to się stało, że jesteśmy razem.
Moja żona to wyluzowana osoba zarówno z wyglądu, jak i zachowania — od zawsze interesowała się kulturą hip-hopową, słucha tej muzyki, ubiera się na luzie (co jednak trochę mi przeszkadza, bo ma już 31 lat i chciałbym ją czasami zobaczyć w bardziej kobiecej wersji). Kupiłem jej kiedyś naprawdę ładne szpilki — powiedziała, że nie będzie tego nosić, bo nie umie i nogi ją bolą. OK, już kij z ubiorem, kocham ją za to, jaką jest osobą. Jednak tutaj też zaczynają się schody, bo żona to niezwykle towarzyska i rozrywkowa (w przeciwieństwie do mnie) osoba. Najchętniej co weekend organizowałaby jakieś imprezy, najlepiej u nas w domu. Rozumiem to, nawet lubię jej znajomych, ale na litość, nie w każdy weekend przez cały miesiąc. Wolałbym ten czas spędzić tylko z nią przy winie i dobrym filmie, a kolejnego dnia (kiedy ona leczy kaca, a ja zajmuję się dziećmi) zabrać moją rodzinę na jakąś wycieczkę. Abstrahując od weekendów — moja żona znika na wieczory także w dni powszednie, ponieważ razem ze swoim kuzynem prowadzą klub muzyczny (oczywiście hip-hopowy). Czuję, że jak tak dalej pójdzie, to dzieci zaczną mówić do niej „ciociu”.
Z drugiej strony jestem ja — spokojny, ceniący prywatność, introwertyczny domator. Najważniejsza jest dla mnie rodzina. Ubieram się jak na 39-letniego faceta przystało — koszule, mokasyny, płaszcze. Jakby ktoś z boku popatrzył na moją żonę i mnie, to stwierdziłby, że my kompletnie do siebie nie pasujemy. Jedyna rzecz, w której dogadujemy się w 100%, to sypialnia. Jest mi z nią niesamowicie. 
Kiedyś zapytałem ją, co we mnie zobaczyła — jest naprawdę piękną kobietą i kręcą się obok niej przystojni faceci. Powiedziała, że jestem najporządniejszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkała i czuje się przy mnie pewnie i bezpiecznie, a to, że się różnimy, nie ma dla niej żadnego znaczenia. Niestety, ale dla mnie zaczyna mieć.
coztegoze2 Odpowiedz

Sam spróbuj ponosić szpilki - najbardziej niezdrowe buty i zobacz jak się człowiek wtedy czuje i co go boli.

Realnie zaczyna Ci przeszkadzać to jaka Twoja żona jest i chciałbyś ją zmienić żeby Ci bardziej pasowała. Przecież się znaliście przed małżeństwem. Zastanów się co naprawdę jest dla Ciebie ważne.

A 40-letni mężczyzna noszący tylko koszule, mokasyny i płaszcze - wychodzisz kiedyś z pracy albo z trybu oficjalnego? Z dziećmi w koszulach latasz? Może powiesz zaraz, że dzieci Ci do imagu nie pasują, bo mają ubrania z bohaterami ulubionych kreskówek? Czy może dzieci też muszą się oficjalnie nosić?

Poza tym naprawdę najważniejsze jest to co ludzie pomyślą jak zobaczą Wasze ubrania? Czy ważniejszy jest dobry związek, gdzie ludzie się ze sobą dobrze czują i sobie ufają?

HansVanDanz Odpowiedz

Mam 40 lat i nie zmieniam swojego "stylu" ubierania od lat młodości. Ubieram się tak jak lubię, jak czuję.
Klasyk, pierw namiętne zauroczenie, ślub, a potem dopiero poznaliście się i wyszło, że nie wg ciebie pasujecie.
Przeanalizuj priorytety i uzgodnij ze sobą, co tak na prawdę jest dla ciebie istotne.
Strój i forma czasu wolnego partnerki ci przeszkadza?
A gdyby ona uznała, że jesteś nudziarz i ubierasz się jak emeryt?
Nie polecam płaszczu latem ;)

RykSilnika Odpowiedz

Masz młodą i piękną kobietę, która ma pasję i się jej oddaje. Rzeczywiście, widzę same problemy. Poleciałeś na 8 lat młodszą laskę i teraz przeszkadza Ci, że jest energiczna.

A tak na serio to rozumiem, że imprezy co weekend mogą być męczące, ale nie wiedziałeś jaka jest zanim się z nią ożeniłeś? Nie mieszkaliście wcześniej razem?

Co do Twojego ubioru "koszula, mokasyny, płaszcz"... Mój mąż jest w Twoim wieku i gdyby ubrał na siebie podobny zestaw to chyba zaczęłabym mówić mu na "Pan", bo dodałby sobie z 10 lat. Mamy XXI wiek i jak to powiedziała moja kumpela "30 to nowe 20". Twoja żona nie będzie się wciskać w garsonkę żeby do Ciebie pasować jak idziecie ulicą. Zapewne wyglądacie jak ojciec z córką, ale może Ty ubierz się bardziej jak facet przed 40-stką a nie poseł idący na obrady sejmu?

Siderius

@RykSilnika A co jeżeli mu się nie podoba luźny styl? Dlaczego to on ma się dostosowywać?

Rychumiszcz

Wielu ludzi daje się oszukać że "30 to nowe 20" chociaż wcale tak nie jest. Polecam w wieku 34 lat na przykład zabalowac tak jak się miało 22 lata, może otworzą się oczy

Neisseria Odpowiedz

Kryzys wieku średniego nadciąga :) poszukaj sobie jakiegoś zajęcia, bo się nudzisz w życiu.

Dragomir Odpowiedz

Ja się ubieram jak mi jest wygodnie, przez to wiele osób myśli że mam przynajmniej 10 lat mniej niż mam (niezniszczony przez nałogi, nienaganna sylwetka oraz sposób poruszania się). I nie myślę czy mi się wypada tak czy inaczej ubierać, bo mnie yebie co ktoś sobie pomyśli. Chyba że na jakieś okazje, gdzie trzeba wyglądać bardziej oficjalnie, to wiadomo, nie odstawiam chałtury.

A co do Ciebie, może jej z czasem przejdzie. Chyba nie chcesz żeby jakiś hiphopowy Seba robił z nią w sypialni to o czym traktują jego ulubione piosenki, a Ty każdą będziesz porównywał do tej i żadna jej nie sprosta? Spróbujcie pójść na jakiś sensowny kompromis. Szkoda rozwalać małżeństwa i rodziny z dziećmi.

ArabellaStrange

Dragomirze o nienagannej sylwetce i sposobie poruszania się, czyżbyś właśnie sugerował nam między wierszami, że ciacho z Ciebie? ;)

Perperuna90 Odpowiedz

Trochę nie rozumiem komentarzy, czepiacie sie ze wiedzial z kim sie spotyka , ze żona jest mlodsza i energiczna, ze znal jej styl,
Ubierania, kiedyś mu to nie przeszkadzało, a teraz powoli zaczyna, co w tym dziwnego , ludzie się zmieniają, coś co kilka lat temu było ok teraz już takie może nie być, czy wy też przez całe życie lubicie te same rzeczy i macie te same poglądy?,

coztegoze2

Bo autor brzmi jak niedojrzały emocjonalnie mentalny dziadek. Z jednej strony boli go "co jak ktoś na nich patrzy" a z drugiej strony sam się ubiera wg jego opisu jak ktoś kto ma kij w tyłku i stosuje jakieś stare myślowe schematy, że kobieta lat 31 to już nie wiadomo jak ma wyglądać. 31 lat to młoda dziewczyna jest. A facet 39-letni jak tak pisze jak autor jest po prostu męczący. I piszę to jako osoba, która imprezować nie lubi i uważam, że leczenie kaca w każdy weekend to strata czasu. Ale jak ktoś musi nosić ciągle koszulę, płaszcz i mokasyny to sam jest nieelastyczny. To nie jest strój, który pasuje wszędzie. Będzie tak chodził z malutkimi dziećmi, którym się ulewa? Będzie tak szedł z dziećmi do piaskownicy czy nad jezioro?

ArabellaStrange Odpowiedz

Szanowny autorze, Twoja żona jest najwyraźniej niebanalną kobietą, która kocha i akceptuje Cię takiego jakim jesteś. Przypuszczam również, że w Tobie też jest coś więcej, niż sztywny facet w średnim wieku, na którego się kreujesz, bo inaczej nie zwróciłbyś uwagi akurat na nią (a ona na Ciebie). Może warto wyjść ze swojej strefy komfortu, żeby utrzymać małżeństwo z - jak piszesz - piękną i interesującą kobietą, którą w dodatku kochasz?

Komunikacja to podstawa związku. Na pewno da się ustalić, że skoro w jeden weekend jest impreza, to w następny kameralna wycieczka z rodziną. Że skoro pracuje z kuzynem, to wieczory ogarniają na zmianę, a ona wtedy czyta dzieciom do poduszki. Sklepy są pełne kobiecych butów, to nie muszą zaraz być szpilki. Tak samo można znaleźć sukienki w absolutnie każdym stylu, tak żeby Twoja żona nie musiała się zmieniać w sztywną damulkę. I zapewne, jeśli miło ją o to poprosisz, to kupi sobie - sama - bardziej kobiece ubrania, żeby chociaż na randkę porzucić codzienne dresy. Wszystko jest do ustalenia, jeśli dwie strony wykazują się dobrą wolą i nie próbują na siłę zmieniać żony/męża według swojego widzimisię.

Ale z drugiej strony, zastanów się dobrze o co chcesz ją prosić. Coś Cię jednak fascynuje w tej konkretnej kobiecie. Jeśli wbijesz ją w szpilki i garsonki, każesz spędzać czas w domu i ogarniać dzieciaki i generalnie zachowywać się tak, jakby była dziesięć lat starszą wersją siebie - to czy nie zostaniesz ze zwykłą, szarą kobietą, która zacznie Cię po prostu nudzić? Już nie będzie miała żadnych pasji, dostosuje się do Twoich płaszczy i mokasynów i nawet w łóżku może zrobić się mało porywająca. I co wtedy? Łatwo coś zniszczyć, trudniej naprawić.

TakaOna100 Odpowiedz

Czas porozmawiać otwarcie z żoną, jeśli macie dzieci to imprezowy styl życia powinien się trochę ukrócić,zwłaszcza że piszesz, że kończy się to na drugi dzień kacem. Wydaje się jakby Twoja żona znalazła poczciwego chłopaka, który będzie opiekunem do dzieci, będzie przy niej, da poczucie bezpieczeństwa, a ona będzie mogła i się zabawić i być matką.
A co do komentujących, czy taki układ tylko z zamianą ról też by dla was był tak bardzo akceptowalny?

Dodaj anonimowe wyznanie