#zPFfD
Pracuję jako krupier, pewnego dnia lekko pijana kobieta po 40., z którą grałem w pokera, po tym, jak otworzyłem swoje karty i powiedziałem "para waletów", pani powiedziała "na waleta to tu, kochanie, stać przede mną powinieneś". Uśmiechnąłem się mocno niezręcznie, udając, że nie usłyszałem, ale pani szła w zaparte.
Mam 197 cm wzrostu i 120 kg wagi, pani grając ze mną dalej, zapytała, czy "wszędzie jestem taki duży, bo chętnie by sprawdziła".
Ale czekaj, czekaj! Myślicie, że to koniec?! Nieee!
Potem rzuciła "O której, kotku, kończysz zmianę, bo hotel mam blisko, a jak mi się spodobasz, to i trochę napiwku się znajdzie"...
Jak ktokolwiek mógł pomyśleć, że takie teksty zadziałają? Dla mnie to było obrzydliwe.
Chyba nie znam dziewczyny która podobnych tekstów nie słyszała wielokrotnie w życiu, od ładnych po brzydkie, zajęte itd. Obrzydliwie jest słyszeć takie rzeczy ale na szczęście Tobie się to często nie będzie zdarzać.
A z ciekawości, jakby zliczyć, to ile takich sytuacji miałaś ?
@Kipis ja niestety wiele a jakaś cizią, panterą i syreną nigdy nie byłam. Ordynarne teksty i pchanie się z łapami zwłaszcza do młodych dziewczyn to u nas norma.
U nas, to znaczy gdzie?
W naszym kraju pięknym nad Wislą a gdzie niby, na Księżycu?
Aaa, to może i faktycznie norma nad Wisłą, nie znam się.
Nad Odrą już nie.
Ok, niestety rzeka nie ma tu nic do rzeczy, generalnie zdarza się to w calej Polsce, za granicą również (nawet częściej bo "panom" wię wydaje, ze obiekt zaczepki/komentarza nie rozumie po polsku) I nie mów, że nie prawda, bo przed chwilą się pojawilo wyznanie jednego takiego, co się chwali jak to za rowerzystką wolal, że niezla d**a - uważasz to za kulturalne?
Jeśli liczyć teksty Panów robotników przy drogach i ich sprośne żarty to nie policzę. Ale zdarzyło mi się też, ze obcy facet w tłumie złapał mnie za pośladek, w klubie przejechał po łudzie oferując wspólne zbliżenie i inne a pijany daleki członek rodziny za pierś itd. A zaznaczę ze modelka z wyglądu na pewno nie jestem.
Od kiedy krupier gra w pracy?
Skrót myślowy
Pamiętasz jak miałyśmy jeszcze z koleżankami po ok 30 lat, jedna z nas się tak strasznie, strasznie upiła i rzucała równie obrzydliwe teksty do bramkarza w jakimś klubie. Odciągnęłyśmy ją i nie weszłyśmy tam, ale myślę że nawet jej samej było wstyd następnego dnia. Przykro mi że Ciebie też to spotkało. Poniekąd człowiek w pracy jest dość bezbronny, bo nie możesz po prostu pójść dalej. Domyślam się że są męskie zawody bardziej narażone na takie obleśne zaczepki. Czy macie jakąś możliwość wsparcia w pracy? Np info do ochrony by zajęli się Panią która przesadza?
Widziałam tę historyjkę tutaj już co najmniej 3 razy