#yvWXe
Dzieciństwo pamiętam, ale nie chronologicznie. Był Dragon Ball, były wyścigi na rowerach, strzelanie do telewizora i kaczek w nim, były bazy, LEGO mnóstwo LEGO, był upalny dzień i Heroes 3. Było mnóstwo, mnóstwo dobrych dni... Pamiętam szkołę, strach przed angielskim, kłamstwa na matematyce; że tak, tak, rozumiem. Pamiętam pierwszy zawód. Pamiętam pierwsze zauroczenie. Pamiętam doskonale wszystko. Każdego człowieka, każde zło i dobro, jakie mnie od każdej z tych osób spotkało – ludzi pamiętam doskonale.
I teraz wchodzę ja, cały na kacu, 25 lat. Marzenia o zwiedzaniu świata (czytaj USA, Korea i Australia) zamienione na marzenia o tygodniu urlopu na wsi u rodziców, by trochę im pomóc. Skończone studia, żadnych problemów prawnych, ale czy to coś znaczy? Wiem, że idę do piachu. Małymi kroczkami wszyscy tam zmierzamy, a ja wiem, że te kroczki zamienię na istny skok...
Glejak.
Dziękuję. Dobranoc.
25 lat... Noż kur...
Osobiście znam chłopaka który miał glejaka, minęło 10 lat i żyje dalej :) więc nie łam się
Zasadniczo to żadnego dnia ani urodzin nie kończy się więcej niż raz. ;)
Poszukaj na YT filmu Burzynski cancer is a serious business. Wybierz się do jego kliniki