#ytOpO
Usiadłam na ławce na peronie i zaczęłam kombinować: dookoła mnie kilka niewielkich krzaków, jakieś małe drzewko, jakiś mały budyneczek chyba ze stacją trafo, który też na niewiele mi się zdał, bo po obu stronach miał ulicę i ciągle ktoś albo przejeżdżał, albo przechodził z jednej i z drugiej strony. Na peronie nikogo, ale przechodnie na pewno by mnie widzieli, gdybym zaczęła sikać na peronie. Nie miałam wyjścia, wzięłam szalik i zwinięty włożyłam w spodnie i siedząc, popuszczałam troszeczkę, żeby choć trochę uwolnić pęcherz.
Kiedy w końcu przestałam czuć bolesna parcie, postanowiłam połazić trochę w oczekiwaniu na pociąg. Zbliżyłam się do domniemanej stacji trafo... a ta okazała się toaletą.
Nawet w mniej cywilizowanych krajach na stacjach kolejowych są kible. Osobną kwestią jest ich stan.