#yjZFK

Pewnego razu wpadłem na pomysł by założyć sobie fake konto na popularnym serwisie społecznościowym. Ot tak. Żeby sobie było.

Kilka miesięcy później po pijaku kłóciłem się z kolegą na temat mojej dziewczyny. Mówił on, że wydaje mu się że dziewczyna mnie zdradza, że raz widział ją z jakimś typkiem na mieście. Oczywiście nie wierzyłem, ale Tomek zaproponował mi test.

Na fake konto dodałem zdjęcie jakiegoś typa z internetu i zacząłem pisać z moją ówczesną ukochaną podając się za kogoś innego. Podryw szedł mi tak dobrze, że po około 2 tygodniach dziewczyna "zakochała się" w moim fake koncie.

Pamiętam to jak dziś, mimo że, minęło prawie 2 lata. Dziewczyna ze mną zerwała, gdyż jak to określiła "jestem dla niej zbyt dobry". Dzień później gdy załamany piłem z kumplem ona napisała na moje fake konto czy moglibyśmy się spotkać.

Niestety stchórzyłem i nie stawiłem się na spotkaniu. Ale pojawił się na nim mój kolega. Ten sam, który wymyślił ten test. Powiedział jej o wszystkim.

Cholera... a ja na tą k*rwę 1,5 roku zmarnowałem.
NieChceLoginu Odpowiedz

Zasadniczo to ona Cię nie zdradziła. Kulturalnie z Tobą zerwała zanim chciała się umówić z kimś innym.

ArabellaStrange Odpowiedz

Ale, w sumie, to sam sobie rozwaliłeś związek. Nie potwierdziłeś w żaden sposób podejrzeń co do jakiegoś typa na mieście, a za to byłeś tak przekonującym podrywaczem, że dziewczyna - nie chcąc Cię zdradzać - zerwała z Tobą. Żeby być, o ironio - z Tobą. Właściwie to wyszedł test zgodności, że dobrze do siebie pasowaliście.

An0n Odpowiedz

To wyznanie może być zmyślone, ale jeśli nie to gratuluję tak dobrego pomysłu na weryfikację wierności

krux7735 Odpowiedz

oboje byliście siebie warci

Dodaj anonimowe wyznanie