#y0l1g

W 1 gimnazjum zaczęłam słuchać tzw. ciężkich brzmień. Do mojej klasy chodziła jedna metalówa, Malwina, która słuchała rocka od lat i bardzo mi imponowała. Nie wiedziałam, jak się wkraść w jej łaski, bo miała takiego świeżaka jak ja generalnie gdzieś, więc pewnego dnia wymyśliłam debilną bajeczkę, którą się z nią podzieliłam: mianowicie miałam niby starszych o kilka lat znajomych satanistów, którzy mieli mieszkać na moim osiedlu. Myślałam, że samo poinformowanie jej o tym okraszone wyssanymi z palca historyjkami o czarnych mszach załatwi sprawę, ale niestety Malwina tak się zapaliła, że chciała ich poznać. No i zaczęły się schody.

Przez jakiś czas udawało mi się zbywać jej prośby o zaprowadzenie jej do nich, ale pewnego dnia złapała mnie po lekcjach i powiedziała, że jedzie ze mną na moje osiedle (nieopatrznie powiedziałam jej wcześniej, że nie mam planów po szkole). Nie miałam za bardzo wyjścia, bo sznur kłamstwa coraz bardziej zaciskał się na mojej szyi. Były to czasy, kiedy internet dostępny był praktycznie tylko w kafejkach, a i nie każdy miał telefon komórkowy. Powiedziałam jej, że mają oni stałe miejsca spotkań, gdzie piją, i że mogę ją w te miejsca zabrać, ale niczego nie obiecuję.

Prowadziłam ją w jakieś chaszcze, pomiędzy wysokie trawy, na stare tory kolejowe itd. Nikogo tam nie było, co utrudniał fakt, że ci moi znajomi zwyczajnie nie istnieli. Ona była coraz bardziej rozczarowana i sceptyczna, a ja coraz bardziej przestraszona, że domyśli się moich kłamstw i wyjdę na idiotkę.
- Pójdziemy w jeszcze jedno miejsce - powiedziałam jej w końcu, bo robiło się już późno. - Jeśli tam ich nie będzie, to znaczy, że się dzisiaj nie spotkali.
Miałam na myśli mały, spalony ceglany domek, w którym wcześniej mieszkali bezdomni. Ogólnie syf, na "podwórku" były same śmieci, wiecie - opuszczona ruina, która była mi znana od czasów podstawówki, przechodziliśmy obok niej często z kolegami.
Poszłyśmy. Ja już zrezygnowana i gotowa na niewygodne pytania, czy to wszystko było aby prawdą. W końcu doszłyśmy do domku, puściłam ją przodem do środka.
- O KUR*** - usłyszałam i sama z ciekawością zajrzałam do środka (nigdy tam nie byłam).
Na jednej ze ścian namalowany był wielki pentagram z trzema szóstkami. Malwina stała przed nim jak urzeczona. Szybko załapałam, że nawet jeśli nikogo nigdy nie spotka, to uwierzyła mi do grobowej deski. Nawet nie wiecie, jaka ulga spłynęła na moje głupie kłamliwe serduszko.
- No tak, bo to właśnie tu odprawiają czarne msze - tłumaczyłam eksperckim tonem.
Malwina uznała, że jeszcze chwilę na nich poczekamy, ale w końcu musiałyśmy wracać do domów. Po tym się zaprzyjaźniłyśmy na kolejnych kilka lat.

Nigdy jej się nie przyznałam do tej ściemy, ale już więcej nie prowokowałam gadek o satanistach. Kontakt z "kolegami" po prostu umarł.
BanonC Odpowiedz

Moim zdaniem to słuchanie ciężkich brzmień samo w sobie jest ok. Ale przesadą są te satanistyczne motywy w tych piosenkach, co powoduje fascynację tym słuchających tych piosenek ludzi.

Diddl

Satanizm (podkreślam, że prawdziwy satanizm, a autorka i Malwina podejrzewam że nie wiedziały na czym polega) nie jest niczym złym. W satanizmie po prostu jesteś sam sobie bogiem, nie musisz tłumić naturalnych ludzkich potrzeb i paradoksalnie sataniści bardziej przestrzegają miłości do bliźniego niż niejeden katolik/chrześcijanin. Poczytaj sobie Biblię Szatana i porównaj to sobie z Biblią. W Biblii Szatana nie znajdziesz takich kwiatków jak zabijanie dzieci, bo śmiały się z łysego gościa albo zabijanie całej rodziny, w tym niemowlęta i zwierzęta, kogoś kto zrobił coś, co się nie spodobało Bogu. Oczywiście to Stary Testament i niby w Nowym Testamencie się uspokoił, ale dla mne to było na zasadzie ,,Dobra, koniec ze sportem w zabijanie, ale zabijcie mojego syna, inaczej nie zostaniecie zbawieni". A że Jezus ponoć jest jednością z Jahwe, to znaczy to że Bóg wysłał samego siebie, żeby poświecić samego siebie samemu sobie za grzechy ludzi, żeby zbawić ludzkość. Bardzo logiczne.

Dragomir

Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».

Kłamstwo węża z ogrodu Eden kusi do dziś.

Diddl

XXI wiek, ale ludzie nadal cytują książkę sprzed 2000 lat, która miała wielu autorów i która jest jedną wielką metaforą. Adam i Ewa najpewniej właśnie nigdy nie istnieli, tylko są metaforą. Jakby istnieli to my wszyscy musielibyśmy pochodzić z kazirodztwa, a ta sama Biblia określa kazirodztwo jako grzech. I co niby jest złego w znaniu dobra i zła? Nikt nie mógłby się nazwać dobrym człowiekiem, jeśli nie wiedzielibyśmy co to zło? Bóg ponoć dał nam wolną wolę. Ja osobiście jeśli istnieje jakiś Bóg (a ponoć jest miłosierny) to wolę żeby oceniał mnie na podstawie tego jakim jestem człowiekiem, a nie na podstawie tego w co wierzę lub nie.

ArabellaStrange

Diddl, co Ty opowiadasz, szatan tylko niszczy. Jest zaprzeczeniem jakiegokolwiek dobra i miłości, uosabia zło.

Diddl

ArabellaStrange, tylko według chrześcijaństwa. Pomijając satanizm (swoją drogą Biblia Szatana dotyczy satanizmu ateistycznego, gdzie Szatan to tylko symbol) to w judaizmie, od którego chrześcijaństwo przecież pochodzi, Szatan jest aniołem takim jak każdy i po prostu dostał od Boga zadanie bycia probierzem ludzkości. Sprawdź sobie kanał na YouTube Tajemniczy Świat Żydów, film Anioły w Judaizmie. On tam zwrócił uwagę na brak logiki w chrześcijańskim przedstawieniu Szatana (z szacunkiem oczywiście, on nie nawraca ani nic, tylko opowiada o judaizmie i kulturze żydowskiej), że zbuntował się mimo że anioły nie mają wolnej woli, na to że Bóg nie potrafi sobie poradzić z Szatanem, że to wygląda jakby jeden bóg walczył z mniejszym bogiem. W sumie Lucyfer, który jest utożsamiany z Szatanem, w Starożytnym Rzymie był bogiem.

Diddl

ArabellaStrange, i jeszcze co do tego niszczenia, to czytałaś Stary Testament? Tam Bóg niszczył/kazał Izraelitom inne narody, które sobie po prostu żyły. Zniszczył kraj i życie zwykłych Egipcjan, którzy nie mieli żadnego wpływu na decyzje faraona. I wymordowanie pierworodnych, w tym syna faraona, to było za mało dla Boga, musiał jeszcze uczynić serce faraona upartym, żeby wysłał żołnierzy za Izraelitami, żeby potopić żołnierzy w Morzu Czerwonym. Jak już musiał dawać te plagi to nie mógł zrobić tak, że plagi dotknęłyby tylko i wyłącznie faraona? Wtedy by szybciej wypuścił żydów, o ile Bóg i tak by nie robił, że jego serce byłoby twarde/uparte. Bóg w Biblii zabił o wiele więcej osób niż ten niby zły Szatan. Bóg zabił 2476636, czyli ponad dwa miliony, a Szatan 10. Ale to niby Bóg jest dobry, a Szatan zły. Niby Bóg w Nowym Testamencie się uspokoił z zabijaniem, ale jednocześnie wysłał własnego syna na śmierć. A Jezus ponoć jest z nim jednym, więc Bóg wysłał samego siebie, żeby poświęcić się samemu sobie za grzechy ludzkości, żeby mógł zbawić ludzkość. Logika level hard.

ArabellaStrange

@Diddl, tyle wątków poruszyłeś, że nie ma opcji, żebym się do wszystkiego odniosła. Więc tylko skrótowo kilka kwestii, które wydają mi się ważne.

Stary Testament jest trudny, bo powstał tysiące lat temu. Teraz patrzymy na życie człowieka po chrześcijańsku, czyli w ten sposób, że każdy jest ważny. Kiedyś liczył się naród, rodzina… wydźwięk tego samego tekstu był zupełnie inny. Liczby w ST też nie są ścisłymi wartościami, raczej mają być przenośnią pokazującą moc Boga. Kary odzwierciedlają ciężar winy. Rzeczywistość tamtych czasów wymagała zupełnie innych porównań, adekwatnych do pojęć żyjących wtedy ludzi. Teraz czytamy ST przez pryzmat Nowego.

Anioły mają wolną wolę. Szatan mógł zdecydować, że odrzuca Boga. Co nie znaczy, że Bóg ma z nim problem, bo mógłby go jednym słowem anihilować. Nie robi tego, bo szanuje wolną wolę, którą dał swoim stworzeniom. Poza tym nie zdradzę Ci planu Pana Boga, bo go nie ogarniam (dlatego na wiarę mówi się wiara). Natomiast Szatan jest osobą, która aktywnie działa, chcąc zniszczyć ludzi. Wystarczy zwykłego kuszenia, z którym trudno sobie poradzić. Lepiej trzymać się od diabła z daleka, a już na pewno go nie wzywać.

I właśnie o to chodzi, że Jezus Chrystus umarł na krzyżu, biorąc na siebie grzechy wszystkich ludzi, a potem zmartwychwstał. Był jedyną Osobą, która mogła to zrobić i w imię miłości do ludzi- zrobił. To jedna z prawd wiary.

Diddl

ArabellaStrange, ,,Kary odzwierciedlają ciężar winy"? Nasłanie na dzieci niedźwiedzi, żeby je rozszarpały, bo śmiały się z łysej głowy Elizeusza, to według ciebie ,,kara odzwierciedlająca ciężar winy"? Gdzie te dzieci pewnie nawet nie mówiły mu nic faktycznie coś obraźliwego, tylko coś w stylu ,,He he, patrzcie, łysy". Albo zabijanie całych rodzin, w tym niemowląt i zwierząt tej rodziny kogoś kto zrobił coś, co nie spodobało się Bogu? Chociaż na szczęście jeśli chodzi o karanie dzieci za winy rodziców to Jezus to wycofał. Zgadzam się że Stary Testament powstał tysiące lat temu, podobnie jak Nowy Testament, tylko później oczywiście. Dlatego nie powinniśmy traktować Biblii jako źródła moralności i jak mamy żyć, bo po prostu nie wszystkie zasady tam mają rację bytu dzisiaj. Moim zdaniem w Biblli w ogóle powinni wywalić cały Stary Testament, zostawić jedynie stworzenie świata, 10 przykazań i proroctwa związane z nadejściem Jezusa, bo przecież to Nowy Testament jest ważniejszy od chrześcijaństwa, a ST to tylko ułamek Tory, z którą ponoć jest tym samym.

Diddl

Zresztą jest jeszcze Tora mówiona, oprócz Tory pisanej, więc nawet ciężko żeby Stary Testament zawierał całą Torę.
,,Anioły mają wolną wolę" to chyba tylko według chrześcijaństwa, które w końcu jakoś musiało uzasadnić Szatana jako tego złego, który kusi do grzechu. W judaizmie anioły nie mają wolnej woli, a w islamie, który tak jak chrześcijaństwo ma korzenie w judaizmie, mają ograniczoną wolną wolę, chociaż tam akurat przypisali Szatanowi podobną rolę co chrześcijaństwo. ,,Co nie znaczy, że Bóg ma z nim problem, bo mógłby go jednym słowem anihilować. Nie robi tego, bo szanuje wolną wolę, którą dał swoim stworzeniom." Mogłabym to uznać, gdyby nie to, że podobno Jezus ma zgładzić Szatana w dniu apokalipsy. Czyli Bóg szanuje wolną wolę, ale tylko do czasu? A no tak, to w końcu Bóg, który zesłał na ludzi potom, bo korzystali z wolnej woli, którą sam im dał, nie tak jak chciał. I ten sam, który groził Izraelitom tak, że można ... by to streścić do ,,Macie być mi ślepo posłuszni, to wtedy będę sprawiał, że będzie wam dobrze, a jak nie to was zniszczę!". Gdzie w tym szacunek do wolnej woli?

Diddl

,,Natomiast Szatan jest osobą, która aktywnie działa, chcąc zniszczyć ludzi. Wystarczy zwykłego kuszenia, z którym trudno sobie poradzić." Zwalanie winy za zło czynione przez ludzi, którym Bóg da wolną wolę, na jakiś wyższy byt, to chore. Nie sądzisz że Bóg, jeśli istnieje, to wolałby żeby ludzie potrafili się przyznać do grzechu - ,,Tak, zgrzeszyłem, zrobiłem coś złego", a nie obwiniali o swoje czyny istotę wyższą? Spójrz na Jeffreya Dahmera. Mimo że się nawrócił w więzieniu, to nadal mówił że jedynym winnym jest on. Nie gadał że jego czyny to wina Szatana.
,,Lepiej trzymać się od diabła z daleka, a już na pewno go nie wzywać." Nie ogarniam dobrze satanizmu teistycznego, więc nie wiem czy w ogóle jest możliwe wezwanie Szatana. Z tego co zdążyłam się dowiedzieć to jest inwokacja do Szatana, kiedy chce się wezwać demona, ale czy jest osobne wezwanie jego samego to nie wiem.
,,I właśnie o to chodzi, że Jezus Chrystus umarł na krzyżu, biorąc na siebie grzechy wszystkich ludzi, a potem zmartwychwstał. Był jedyną Osobą, która mogła to zrobić i w imię miłości do ludzi- zrobił. To jedna z prawd wiary." Tyle że ludzie nadal grzeszą, nadal jest zło na świecie, więc wychodzi że Jezus umarł na próżno. I jeszcze kwiestia, że on tego nie chciał, błagał swojego ojca, żeby zabrał od niego ,,ten kielich", ale zbuntować mu się nie mógł, skoro są jednym.

HansVanDanz Odpowiedz

Klasyczne pozerstwo. Jestem mroczny, zły, ave satan ;D
Słucham od lat black metalu (to właśnie ten od tematyki satanistycznej).
Nie odprawiam mszy, nie jem kotów, myję się regularnie i jestem ateistą.
Są różne kapele i ich przekaz, ale generalnie pod maską tzw. satanizmu (wg mnie nie ma takiego wyznania) jest przekaz antyreligijny, odrzucenie bóstw.
Metal to przede wszystkim przekaz energii, nie zachęta do kultów, wręcz przeciwnie.

Dodaj anonimowe wyznanie