#xlTzp

Moja pierwsza dziewczyna była świadkiem Jehowy. Poznaliśmy się dość nietypowo jak na początek XXI wieku, mianowicie przez biuro matrymonialne. Bardzo szybko spiknęło, bo i uroda mi odpowiadała, i charakter, i sposób bycia. Ja też jej się podobałem, również fizycznie. Po paru randkach zdecydowaliśmy się pojechać na weekend nad jezioro i tam wyznała mi swoją tajemnicę. Co prawda nie należała do ŚJ ewangelizujących (to ci, którzy kiedyś chodzili po domach i rozmawiali, a teraz stoją z ulotkami w różnych punktach miasta), ale była dość mocno mentalnie w tym, czytała literaturę i tak dalej. O jakichkolwiek innych punktach widzenia nie chciała nawet słyszeć. Pochodziła z dość biednej rodziny – ojciec zmarł, matka była przewlekle chora, do tego jako najstarsza z kilkorga rodzeństwa musiała szybko iść do pracy, zresztą ŚJ co do zasady uważają studia za stratę czasu. Dzięki temu była bardzo zaradna życiowo i to mi imponowało (a był to okres, kiedy nie umiałem nawet obrać ziemniaków).

Czy taki związek miał szansę przetrwać? Pomijając już kwestię seksu (co do zasady była gotowa zgrzeszyć, ale skądinąd wiem, że kiedyś została praktycznie zgwałcona przez współwyznawcę i było jej strasznie wstyd, że nie jest dziewicą), po początkowym okresie zakochania zaczęło się ochładzać. Okazało się, że dalsza rodzina (matka była w porządku) nie zaakceptowała jej znajomości ze „światusem” i naciskała na rozstanie. Przyjechała nawet jej babcia z daleka i wbiła dziewczynie do głowy, że ma ze mną zerwać, więc zerwała. Ryczała potem przez tydzień, ale uznaliśmy, że tak będzie lepiej.
Z tego co wiem, wyjechała później na południe kraju i założyła rodzinę, prawdopodobnie z innym ŚJ – to bardzo hermetyczne środowisko. Ja zaś zyskałem cenną lekcję, aby nigdy nie angażować się w związki z osobami religijnymi (dotyczy to również katoliczek).
ArabellaStrange Odpowiedz

To raczej chodzi o to, żeby wchodzić w związek z osobą o podobnym światopoglądzie. Wtedy ma większe szanse przetrwać lata.

Dragomir

To raz. A dwa, żeby wejść w związek z kimś, kto potrafi postawić na swoim i zasugerować rodzinie, żeby zajęła się swoim życiem/związkiem, na zasadzie "ja nie wtrącam się w wasze życie prywatne bo uważam to za bezczelność i brak szacunku, i życzę sobie tego samego od was".

karlitoska

Byłabym w stanie pogodzić się z niektórymi różnicami światopoglądowymi, ale mocno konserwatywny czy zaangażowanym wyznawca odpada na starcie. Dla mnie to red flagi.

Dragomir

@Karlitoska, za takie zasady możesz zostać nazwana islamofobką, tak więc wiesz, stąpasz po cienkim lodzie :)

3210

Dragomir, Jehowi są bardzo hermetycznie, wyznanie że dziewczyna ŚJ pojechała z chłopakiem gdzieś sama dla mnie w ogóle jest dziwny, więc i tak nie dali by rady być razem o ile wyznanie jest prawdziwe.

Dodaj anonimowe wyznanie