Jestem normalną dziewczyną, chodzę do technikum, mam chłopaka, przyjaciół wszystko cacy. Jednak problem nadchodzi, gdy mam kłaść się spać. Mój organizm wypracował sobie dziwny sposób określania czasu. Jakbym miała to ubrać w liczby, to będzie tak, że moja doba trwa 40 godzin, a potem dopiero mogę udać się na spoczynek. Nie ma znaczenia, co będę robić, i tak nie zasnę pierwszej nocy. Mieszkam na wsi, więc często pomagam rodzicom, ale nieważne jak zmęczona wrócę, i tak nie mogę zasnąć, dopiero koło 40-42 godziny bez snu mam ochotę odpocząć.
Na początku myślałam, że to po prostu dojrzewanie, ale porozmawiałam z mamą i mówiła, że jako dziecko miałam trudności z zasypianiem. Wizyty u lekarza nic nie dają, zapisał mi tabletki, ale jak je biorę, to boli mnie głowa i jest mi niedobrze, a spać dalej nie mogę.
Herbatki, zioła i ciepłe kakałko też nie pomagają. Próbowałam także wizyty u psychologa, który stwierdził, że taka moja natura.
Nie czuję się zmęczona ani nic, ale trochę mnie to przytłacza i niepokoi. Czy ktoś z was miał może taką sytuację?
Dodaj anonimowe wyznanie
Wydłużenie dobowego zegara praktycznie dwukrotnie jest super ciekawe. Może napisz do ośrodka medycyny snu ( http://www.sen-instytut.pl/ ) i opisz, jak masz. Myślę, że jesteś ciekawym przypadkiem, oni mogą pomyśleć podobnie
Jesteś z innej planety. Takiej alternatywnej Ziemi, która obraca sie wolniej niż nasza.
Pytanie, dlaczego znalazłaś się u nas.
W każdym wypadku widać po tym, że problem migracyjny jest dużo szerszy niż by się wydawało.
A może po prostu jesteś już tak przemęczona że organizm nie potrafi się wyciszyć, zregenerować i odpocząć. Nie masz przypadkiem nadciśnienia albo dużo podwyższonego poziomu kortyzolu?
Z tego co wiem leczeniem zaburzenia snu zajmuje się psychiatra. Byłaś u psychologa, ale psycholog tu niewiele pomoże, nie może chociażby przepisać żadnych leków. Piszesz, że brałaś leki, ale było ci po nich źle. Trzeba w takim razie spróbować inne leki. Nie poddawaj się.
A nie ma osobnych specjalistów od zaburzeń snu? Coś kiedyś słyszałam , ale że to nie mój problem więc go nie zgłębiałam.