#xM28s

Dawno dawno temu moi rodzice wzięli ślub i zamieszkali u rodziców mojej mamy. Dziadek wtedy niedawno wybudował niemały dom. Wytłumaczył mamie, że córka nie powinna zostawiać rodziców, że jest im winna opiekę w zamian za wychowanie jej (mama miała 18 lat kiedy brała ślub, dziadkowie byli dość młodzi).

Mój tata wprowadzając się do domu zastał gołe ściany. Sam wyremontował prawie cały dom (dziadek miał wyremontowany pokój, kuchnie i teoretycznie skończoną łazienkę), ocieplił, doprowadził to tamto i siamto. Dziadek co jakiś czas narzekał że "balkon jeszcze nie zrobiony, a ty wróciłeś z roboty i leżysz, ty nigdy nic nie zrobiłeś". Dziadkowie się nie dokładali do niczego, nawet do rachunków. Tata wiele razy płakał i obiecywał, że wyprowadzi się z dnia na dzień.

Moja mama na zachowanie dziadków zawsze była bierna. Generalnie mama to typ kobiety, która wyszła za mąż, żeby nie być zmęczona, a męczy się niemiłosiernie robiąc pranie.

10 lat temu miała miejsce dość poważna awaria w domu. Efektem czego nie było wody. Trzeba było wydać "trochę" pieniędzy na już. Dziadek, oczywiście, nie dołożył ani złotówki, a kiedy było coś do zrobienia tata prosił o pomoc swojego brata i sąsiada. Dziadek "nadzorował" mówiąc im co mają zrobić.
Wspomnę jeszcze, że mój tata ma swoją firmę, więc nie pracuje po osiem godzin i do domku. W pracy ma również możliwość umycia się.
Mój tata biorąc pod uwagę upierdliwość dziadka sprawił, że nie mam stałego dostępu do ciepłej wody. Trzeba kombinować.

Kiedy dorosłam i zaczęłam na siebie zarabiać zapisałam się na siłownię. Moja mama jak i dziadkowie uważali do za wybryk. A ja nie dość, że mogłam wyrzucić z siebie złą energię, to mogłam iść pod prysznic. Codziennie.

Tak. Miałam wtedy chłopaka. Jednego. Potem drugiego. Kiedy miało do czegoś dość, a nie byłam wtedy pod prysznicem, czułam się wyjątkowo niekomfortowo.
Obecnie mam pracę w innym mieście, która mi zapewnia mi mieszkanie służbowe.
Wróciłam do domu na kilka dni. Siedzę sobie pod kocem, bo dom jest nieogrzany. Nie mam ciepłej wody, żeby się umyć. Mam tutaj "swój" wyremontowany pokój. Usłyszałam jakoś niedawno od babci, że moja ponoć mama w złości krzyczała, że ja powinnam zadbać finansowo o dom. Skończyła mi się lokata, więc zaproponowałam, że kupię jej nowe meble i farby do ścian. Odpowiedziała, że mebli nie chce, a malować nie będzie, bo ją to wali jak wszystko wygląda.
Także tego...
worm Odpowiedz

fajna rodzina, taka nie za toksyczna. Szkoda Ciebie i ojca z tego całego zoo.

Postac

A ojca czemu szkoda? On w tym cyrku uczestniczy od początku, ładując kasę w dom teściów, jednocześnie się nie wyprowadzając i uczestnicząc w złośliwościach.

ArabellaStrange Odpowiedz

Mam nadzieję, że nie dasz się wrobić w jakieś remonty. Raczej zainwestuj we własne mieszkanie: masz pracę, mieszkanie służbowe, co Cię tu jeszcze trzyma?

Ojca szkoda, ale miał wybór. Żenił się świadomie, znał rodzinę i widział dom, do którego miał się po ślubie wprowadzić (trudno przypuszczać, że wpuścili go do środka dopiero po przysiędze). Taką podjął decyzję.

3210

Jak się żenił to był młody. A potem? Nie wiemy. Może typ pantoflarza a może miał niskie poczucie własnej wartości, a później było mu szkoda kasy włożonej w dom. Albo na początku było dobrze i wygodnie a potem już nie. Nie wiem. Z jednej strony miał i ma wybór z drugiej wiem że czasem ciężko coś zmienić.
Autorki żal.

3210

Jak się żenił to był młody. A potem? Nie wiemy. Może typ pantoflarza a może miał niskie poczucie własnej wartości, a później było mu szkoda kasy włożonej w dom. Albo na początku było dobrze i wygodnie a potem już nie. Nie wiem. Z jednej strony miał i ma wybór z drugiej wiem że czasem ciężko coś zmienić.
Autorki żal.

Dodaj anonimowe wyznanie