#xFhbX

Od zawsze mam jakieś dziwne, totalnie chore myśli. Mimo że nigdy nie chciałam się zabić, to często wyobrażałam sobie, jak skaczę pod pociąg albo z jakiejś wysokości. Jest to na tyle intensywne, że boję się, że to zrobię. Co gorsza, mam niespełna roczne dziecko i czasem wyobrażam sobie, co by było, jakby wózek z moją córką dostał się pod pociąg albo jakbym ją wyrzuciła przez okno, mimo że kocham ją najbardziej na świecie i przenigdy nie chciałabym zrobić jej krzywdy, to czasem wręcz czuję, jakby coś mnie z nią ciągnęło do okna i przez to zawsze wolę, żeby było zamknięte.
Nie mam pojęcia, skąd się to u mnie wzięło. Jakby to był jakiś pierwotny instynkt, który nakazuje mi siebie i/lub moje dziecko wyeliminować.

Na koniec pragnę wszystkich uspokoić – nigdy nie zrobiłam nic złego i nie zamierzam nic złego uczynić.
worm Odpowiedz

to się nazywa "call of the void" - nie jesteś ani jedyną, ani pierwszą ani też ostatnią osobą, która takiego czegoś doświadcza

Mng Odpowiedz

L'appel du vide się to nazywa i jest zupełnie normalne

Anonek90 Odpowiedz

Brzmi jak "zew pustki" poczytaj o tym.

BanonC Odpowiedz

Lepiej dla pewności to skonsultować z kimś.

TakaOna100 Odpowiedz

Może niesiesz ze sobą jakieś podobne zdarzenia, które miały wpływ miejsce w kiedyś w twoim rodzie.

TakaOna100 Odpowiedz

Może niesiesz ze sobą jakieś podobne zdarzenia, które miały miejsce w kiedyś w twoim rodzie.

Prax6 Odpowiedz

Ponoć to normalne u młodych matek. Ja też przez pierwsze kilka miesięcy natrętnie wyobrażałam sobie że upuszczam z rąk swoje dziecko mimo że kocham nad życie.

Dodaj anonimowe wyznanie