#xCwn2

Od kilku miesięcy spotykam się z Klaudią, która jest świetną dziewczyną i naprawdę ją uwielbiam, ale jest… chorobliwie zazdrosna. Dosłownie – rzeczy, które potrafi zrobić przez zazdrość, są chore. To już nie tylko strzelanie focha o każde „cześć”, wypowiedziane do jakiejkolwiek koleżanki. Ostatnio, kiedy chciałem iść z kolegami na piwo, Klaudia zrobiła mi straszne sceny. Krzyczała, że mi nie pozwala, płakała. Nie dałem się jej zmanipulować i wytłumaczyłem, że nie może mi rozkazywać – kocham ją, ale chcę także spotykać się z kolegami, nie ma w tym niczego złego! Klaudia pokazała mi, że zrozumiała. Tak tylko mi się wydawało… Wyobraźcie sobie, że ona dosypała mi leków nasennych do soku. Po to, żebym nigdzie tego wieczoru nie wyszedł.

Chyba wciąż nie dociera do mnie, co zrobiła. Jestem w szoku i wiem, że moja dziewczyna potrzebuje pomocy psychologa. Nie chcę jej zostawiać, ale chyba jestem do tego zmuszony. Mam tylko nadzieję, że nasze chwilowe rozstanie (na czas terapii) jej nie zaszkodzi, a tylko nią wstrząśnie.
Ifyoulikeme Odpowiedz

Kilka miesięcy to świeży związek, więc zastanowiłbym się czy warto w tym tkwić. To ma potencjał na zmarnowanie wielu lat i zniszczenie Twojej psychiki. Dziewczyna nie jest po prostu zazdrosna. Jest psychiczna.

anonimowe6692

Wydaje mi się ze to trochę słabe kryterium patrzeć na to ile czasu są razem i jeśli wystarczająco krótko, to nie pracować nad problemem. Można w ten sposób przegapić relacje, która mogła być wyjątkowa, ale akurat wymagała przepracowania czegoś na samym poczatku. Fakt, tutaj problem jest ogromny i może się okazać nierozwiązywalny, ale autor sprawia wrazenie, że zależy mu na tyle, żeby spróbować to przepracować, wiec niech próbują.

Ifyoulikeme

Może i słabe, nie wiem. Założyłem, że to nie jest jeszcze taka relacja, gdzie się myśli już o wspólnej przyszłości. Jest natomiast na tyle zaangażowany, że chce się poświęcić i o nią walczyć. Ale dziewczyna nie jest po prostu zazdrosna, jej działania są przerażające. Dziś proszki nasenne, a co będzie jutro? Świadomie podjęła działania na szkodę autora. A z lekami nie ma żartów, mogło się to dla niego źle skończyć. Ja chyba po prostu jestem już stary i cenię ponad wszystko święty spokój. Uciekałbym w podskokach. Lepiej być samemu niż w związku z toksyczną i nieobliczalną osobą.

Czaroit

Ifyoulikeme
No i brawo. Masz zdrowy instynkt samozachowawczy. Też bym spierdalała w podskokach.

Uciekaj, autorze, póki czas. Inaczej zmarnujesz kupę lat życia, stracisz zdrowie, szacunek do siebie, nabawisz się psychozy i będziesz podejrzewał każdą kobietę o zaburzenia psychiczne. Rujnowanie sobie życia dla ciężko popapranego człowieka to zwykły masochizm, który z miłością nie ma nic wspólnego.

Prawdziwa miłość zaczyna się od samego siebie. A kto kocha siebie, nie pozwala siebie krzywdzić. Szantażować emocjonalnie, okłamywać czy dosypywać sobie prochów. Kochający siebie człowiek od osoby zaburzonej odchodzi. I nie wróci, póki ta nie zrobi ze sobą porządku.

Tylko ci z syndromem ratownika trwają na posterunku, dając się gnoić i oszukiwać w imię "miłości". I kończą jak te wszystkie dziewczyny przemocowców, prane po pyskach, gwałcone i kopane, które nie mogą zostawić swojego Misia, bo za mocno go "kochają".

Dragomir

"Kochający siebie człowiek od osoby zaburzonej odchodzi. I nie wróci, póki ta nie zrobi ze sobą porządku."

Przecież autor właśnie tak chce zrobić. Daje im jedną szansę.

coztegoze2

@anonimowe6692 jeśli ktokolwiek naraża Twoje bezpieczeństwo w związku (a jakby dała za dużo leków i autor by zmarł?) i wolność to się nie "pracuje nad związkiem" tylko nad tym żeby się bezpiecznie ewakuować z takiego związku dla swojego dobra i bezpieczeństwa. Miłość poboli i przejdzie, konsekwencje zdrowotne przy rozwalonym zdrowiu, objawy psychosomatyczne, bo czujesz, że nie możesz ufać partnerowi ze swoim bezpieczeństwem nie przejdą.

coztegoze2

@Czaroit i @Dragomir ja bym nie wróciła do takiej osoby. To za grube tematy żeby siebie narażać. Tym bardziej, że w przypadku pójścia takiej osoby na wymuszoną przez partnera terapię nie wiesz czy ona coś naprawdę przepracuje czy będzie to symulować.

Ifyoulikeme

Ja nigdy bym już jej nie zaufał. Teraz też udawała, że rozumie, a potem się okazało, że kłamała i planowała podać ci środki nasenne. Może mówić, że chodzi na terapię, że się zmieniła, ale skąd masz pewność, że znowu nie kłamie i nie knuje jakiegoś dziadostwa. Dziewczyna zdradza psychopatyczne zapędy, a tacy ludzie są zręczni w manipulacjach.

Czaroit

Dragomir
Aha. Ale wygląda, że jeszcze się waha. A tu nie ma nad czym deliberowac, trza odejść i już.

coztegoze2
Wiesz, taka otwarta furtka na przyszłość pomaga odejść. Bo nie skreślasz tego człowieka, nie wypierasz swoich uczuć do niego. Nie musisz sobie robić z niego wroga.
Po prostu idziesz dalej swoją ścieżką, pozostając w otwartości na to, co nastąpi. Bo bardzo ciężko odejść od kogoś, do kogo uczucia są wciąż silne. Bez kłótni, zdrad, pretekstów.

Otwarta furtka nie jest jeszcze ponownym zaproszeniem. Ale nie jest też kategorycznym końcem.
I często z biegiem czasu sama się powoli zamyka. Chyba, że druga strona naprawdę się ogarnie, że uczucie obojga jest szczere i bardzo mocne. Czasem i tak się zdarza.

anonimowe6692

No, może i tak, dlatego pisałam, że może to za dużo. Sądząc po tym co napisał, zakładam, że autorowi zależy na tyle, że gdybym była na jego miejscu, to też chciałabym dać jeszcze jedną szansę. Ale w sumie faktycznie po niej na razie nie widać w ogóle potrzeby zmiany. Spotkałam się z podobnym problemem (ale nie na taką skalę) w zwiazku i został przepracowany, ale tam faktycznie była chęć pracy, to było podejście bardziej w stylu "wiem, że mam problem, pomóż mi go przepracować". Tu jednak rzeczywiście sytuacja jest zupełnie inna

coztegoze2

@Czaroit dla mnie takie uśpienie żeby nie szedł z kolegami to jest okropna zdrada: zdrada zaufania i bezpieczeństwa w związku. Nikt nie każe wychodzić z tego związku z jak najgorszym nastawieniem do tej osoby, ale moim zdaniem trzeba sobie zadać pytanie co jest ważniejsze: moje zdrowie, bezpieczeństwo i wolność (bo go uwięziła realnie przez podanie środków) czy druga osoba? Dla mnie taki rodzaj zdrady powoduje, że związek umiera, bo nie ma w nim już zaufania ani troski o dobro drugiej osoby.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
upadlygzyms Odpowiedz

Jak ci Klaudia nogi upitoli to na pewno od niej nie odejdziesz.
Ciekawe kiedy na to wpadnie.

Czaroit

upadlygzyms
Nie zapominajmy o rączkach. Z rączkami autor da radę się jeszcze odczołgać.

upadlygzyms

Czaroit
No i znowu się potwierdza, że kobiety są w stanie dużo gruntowniej przeanalizować dynamikę związku niż mężczyźni.
O rączkach bym nie pomyślał.

Czaroit

upadlygzyms
Poważnie? Cienki jesteś w te klocki.

Ja rozważyłam też opcję turlającego się kadłubka.
Doszłam jednak do wniosku, że autor raczej nie ma na tyle silnych mieśni grzbietu i brzucha, by dać radę się odturlać, uciekając przed swoją ukochaną. Bez rąk i nóg to nie taka prosta sprawa.

Zatem babka może sobie darować uszkadzanie kręgów szyjnych w celu spowodowania paraliżu.

upadlygzyms

Czaroit
Wychodzi na to, że mój doświadczony kumpel miał rację.
Weź w usta granat i wyciągnij zawleczkę, mówił. Jakby co, wystarczy wypluć i już.
Twoje przemyślenia potwierdzają, że był mądrym człowiekiem.

Dragomir Odpowiedz

Terapia to warunek konieczny żeby ten związek mógł być kontynuowany. Inaczej wrąbiesz się w szambo. Wiem co mówię. I ogarnijcie to szybko, bo każdy atak zazdrości, każda scena podszyta tym destrukcyjnym uczuciem będzie oddalała Cię od niej. Chorobliwa zazdrość nad którą się nie pracuje zniszczy każdą miłość.

raj001 Odpowiedz

Twoja dziewczyna jest osobą niebezpieczną, która stanowi dla ciebie zagrożenie. Powinieneś się z nią rozstać nie "chwilowo", ale w ogóle. Kto wie, co zrobi następnym razem, jak się jej coś nie spodoba? Pobije cię? A może dźgnie nożem? Skoro mogła zrobić coś takiego, to wszystko jest możliwe. Absolutnie nawet nie powinieneś się zastanawiać nad tym, czy z nią zostać, czy nie. Lepiej być samemu niż z kimś takim.

dajciespokojserio Odpowiedz

Wiej, póki możesz. Póki ci nie dosypie czegoś mocniejszego, albo nie wrobi w dziecko.

Bumtralalala Odpowiedz

Hmmm, Klaudia musi się fantastycznie bzykać, skoro nie masz ochoty uciekać od niej na zawsze po takiej akcji

Dragomir

Prawie tak dobrze jak twoja stara.

Bumtralalala

@Dragomir - moja stara jest lepsza ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Dodaj anonimowe wyznanie