Moja sześcioletnia córka często chodzi po domu i śpiewa. Najczęściej są to aktualne hity lub zasłyszane na imprezach rodzinnych kawałki. Często przekręca teksty. I tak piosenka Sanah „Kolońska i szlugi” według jej wersji brzmi „Gorączka i szlugi”. Z kolei hit Zenona Martyniuka „Oczy zielone” śpiewa: „Przez te oczy, te oczy zielone, oszalałem, gwiazdy chyba tym oczom oddały cały blaaa-aa-ask. A ja serce miłości spragnione ci oddałem, tak zakochać, zakochać się można CAAAŁY CZAS...”.
„Wolność i swoboda” Boysów w remiksie mojej gwiazdy: „Niech żyje wolność! Wolność i ... STODOŁA!”.
Zwykle przypisywałam tę umiejętność genom męża. Było tak do chwili, gdy podśpiewując sobie w pracy za radiem: „Chyba dosyć już mam, tyle straconych szans, dobrze zaczęło się, teraz w chaosie trwa. Awaryjny zawrót łba, ewakuacji nadszedł czas” nie zorientowałam się, że w tekście jest „awaryjny ZAWIÓDŁ PLAN”.
Chyba czas pogodzić się ze swoimi ułomnościami i nie zwalać ich na męża.
Dodaj anonimowe wyznanie
Świadome bądź nie, przekręcanie tekstów piosenek to nic nowego, ani nadzwyczajnego
To wyznanie jest chyba starsze niż moje konto na tej stronie
Wszystkie dzieci tak mają i dorośli też czasem...
Poczekaj aż córka zacznie cytować polskich raperów, najlepiej na głos i przy gościach; będzie się działo...
Przekręcanie, jak już wszyscy napisali, w normie, ale repertuar woła o pomstę do nieba, mozna by dziecku zapewnic lepsza edukację muzyczną...
Że Sanah przekręca to akurat z korzyścią dla treści piosenki, bo teksty tej "wokalistki" są tragiczne. Myślę że dziecko napisałoby coś mądrzejszego niż te rymy częstochowskie.