#wqVeG
Pewnego wieczoru Wojtek jak zawsze sprzątał ulicę. Auto wyjeżdżające z bocznej ulicy zderzyło się z jadącym właśnie ulicą Piękną. Żadnych poważnych obrażeń, ale kierowcy postanowili, że wezwą policję. Zjechali autami na bok i czekali na ich przyjazd. Wtedy do miejsca zdarzenia podeszło dwóch sąsiadów. Zwykła ciekawość. Co zrobił Wojtek? Wojtek, proszę państwa, wszedł na środek skrzyżowania z workiem i zaczął sprzątać kawałki plastiku z błotników i szkła z lamp tych samochodów. Sąsiedzi od razu do Wojtka krzyknęli: „Wojtek, zostaw, to dowody są, posprzątają po sobie, jak policja odjedzie” (wtedy poznałem jego imię). A Wojtek chwilę na nich popatrzył, zastanowił się i odpalił: „Eee... na pewno zapomną i będzie brudno”, po czym wrócił do sprzątania.
Ale wiesz, że to, że ty go widzisz o różnych porach nie oznacza, że on tam zasuwa cały dzień i noc?