Jeśli to prawda to jest to dość przewrotne. Większość się boi nocą chodzić bo się boi napadu lub czegoś podobnego, ciemnych uliczek a tu taki lęk jak ze świata równoległego xD
Najlepsza terapia na takie lęki, to stopniowe ich pokonywanie. Zwłaszcza jeżeli, to urasta to rangi dużego problemu przeszkadzającego w życiu. Jak np. strach przed wychodzeniem z domu, czy np. przechodzenia przez mosty nad rzekami. Najlepiej gdyby zajął się tą stopniowym wystawianiem na bodźce specjalista z doświadczeniem w tych sprawach. Warto się pozbyć z terapeutą od tego takich problemów. Może tego coś w okresie dziecięcym się stało, co spowodowało takie lęki obecnie. Może tego nie pamiętasz.
Martono
@Lcf zgadzam się ze mogło coś się wydarzyć za dziecięcych lat. Ja od zawsze boję się fajerwerków i ironio dziś sylwester... Którego nienawidzę napawa mnie dużym lękiem. Mam tak odkad pamiętam. Też przypuszczenia są ze w wieku 4 lat mogłem wystraszyć się huku.
Może dlatego, że lampa świeci mocniej niż się wydaje. Fakt, że na ulicy oświetlonej latarniami jest ciemniej niż w pokoju oświetlonym żyrandolem wynika wyłącznie z odległości dzielącej nas od źródła światła. Widziałem z bliska lampę, która stała koło wiaduktu, oświetlając ulicę niżej i też byłem zaskoczony, że to tak mocno świeci, choć nie był to żaden lęk.
Harii510
Być może o to chodzi, ja czytając to odczuwałam niepokój
Tego jeszcze nie było.
Jeśli to prawda to jest to dość przewrotne. Większość się boi nocą chodzić bo się boi napadu lub czegoś podobnego, ciemnych uliczek a tu taki lęk jak ze świata równoległego xD
Łał. Anonimowe, daję plusika.
Najlepsza terapia na takie lęki, to stopniowe ich pokonywanie. Zwłaszcza jeżeli, to urasta to rangi dużego problemu przeszkadzającego w życiu. Jak np. strach przed wychodzeniem z domu, czy np. przechodzenia przez mosty nad rzekami. Najlepiej gdyby zajął się tą stopniowym wystawianiem na bodźce specjalista z doświadczeniem w tych sprawach. Warto się pozbyć z terapeutą od tego takich problemów. Może tego coś w okresie dziecięcym się stało, co spowodowało takie lęki obecnie. Może tego nie pamiętasz.
@Lcf zgadzam się ze mogło coś się wydarzyć za dziecięcych lat. Ja od zawsze boję się fajerwerków i ironio dziś sylwester... Którego nienawidzę napawa mnie dużym lękiem. Mam tak odkad pamiętam. Też przypuszczenia są ze w wieku 4 lat mogłem wystraszyć się huku.
Mam nadzieje , że nie odwiedzasz dużych miast bo tam masz wylew gwarantowany:))
Może dlatego, że lampa świeci mocniej niż się wydaje. Fakt, że na ulicy oświetlonej latarniami jest ciemniej niż w pokoju oświetlonym żyrandolem wynika wyłącznie z odległości dzielącej nas od źródła światła. Widziałem z bliska lampę, która stała koło wiaduktu, oświetlając ulicę niżej i też byłem zaskoczony, że to tak mocno świeci, choć nie był to żaden lęk.
Być może o to chodzi, ja czytając to odczuwałam niepokój