#vn1Zj
W mieście złapałem pracę w jakimś magazynie. Szybko jednak zauważyłem że strasznie nudzi mi się kończąc pracę o 14. Miałem mnóstwo czasu a żadnego ogrodu, obejścia, pola... Wtedy koleżanka z pracy zaczęła narzekać że mąż w mieszkaniu nic nie umie zrobić. Że lampa nowa nie zawieszona od dwóch miesięcy, że kupiła nową baterię umywalkowa i że nadal nie ma kto założyć. Powiedziałem że wpadnę po pracy i zobaczę co da się zrobić.
Mieli w mieszkaniu podstawowe narzędzia jakąś wiertarkę i zestaw typu skrzyneczka wszystko w jednym. Wyglądało jak nowe.
Zamontowałem wszystko, nie chciałem kasy ale dała mi 100 zł za fatygę. Zajęło mi to raptem 2 godziny. Stawka 50zl na godzinę była dla mnie astronomiczna. Szybko podjąłem decyzję - kupiłem swoje własne podstawowe narzędzia. Wiertarka wkrętarka skrzynka z narzędziami typu kombinerki klucze... Wszystko nowe prosto ze sklepu - byłem zachwycony. W domu zawsze was było ale było albo stare albo bardzo stare.
Zaczęło się od poczty pantoflowej. Zarówno mąż koleżanki jak i ona sama zaczęli mnie polecać. Po trzech tygodniach miałem zarezerwowany każdy dzień po pracy. Zawsze po jednej usłudze żeby jednak z życia też korzystać. Po trzech miesiącach zacząłem też robić usługi w soboty. Po pół roku zrezygnowałem z pracy na magazynie, dostałem dotację na JDG kupiłem mnóstwo super sprzętu. Gdy pokazałem go tacie miał łzy w oczach. Nowiutkie szlifierki, wiertarka, piła ukośnica, odkurzacz przystawki no wszystko piękne. Z czasem wymieniłem też mojego starego Mondeo na większego Trafica. A teraz mam 30 lat. Własne mieszkanie bez kredytu. Jednego pracownika i zaklepany terminarz na pół roku. Pracuję po 8 - 10 h dziennie. Znalazłem kobietę jesteśmy razem szczęśliwi. Dostałem też diagnozę - Stwardnienie Rozsiane. Jestem drugi w rodzinie ale wiem że można z tym walczyć. Grunt to nigdy się nie poddawać.
Trzymajcie się - może kiedyś wam zmontowalem jakąś kuchnię albo zawiesiłem lampę !
Najpierw pracował 10 godzin potem mniej a potem znów 10 godzin a teraz nie wiem czy w ogóle pracuje. ,,Jedyna perspektywa to... Jedyna rozrywka to..." gdy ktoś tak pisze to wiem że mu brak wyobraźni. Oby chociaż choroba w nim rozwinęła wyobraźnię. Kreatywnym trzeba być. Kreować życie i okazje a nie tylko już zastane wykorzystywać.