#vgbnm

Kieruję swoje wyznanie do matek ok. 40 roku życia, które zapragnęły stać się nowoczesne, założyć sobie Facebooka i wrzucają tam wszystko — zdjęcia, przemyślenia życiowe. Czasami nie zdają sobie sprawy, ile krzywdy robią dziecku, wystawiając niewinne i śmieszne zdjęcie z wakacji z podpisem „moi kochani”. Młodzi czasami bardziej zdają sobie sprawę z tego, że to, co tam jest, nigdy nie zniknie, bardziej niż dorośli. Powinna być, moim zdaniem, jakaś granica.
Córka mojej koleżanki jest poniewierana w szkole, śmieją się z niej właśnie przez to, co wrzuca jej mamusia do internetu. Zaraz powiecie, że trzeba się uczyć na krytyce, być pewnym siebie. ALE NIE ZAWSZE DA SIĘ BYĆ PEWNYM SIEBIE, GDY CAŁA SZKOŁA SIĘ Z WAS ŚMIEJE.
Modlę się tylko o to, aby dziewczyna nie zrobiła nic głupiego z powodu matki, bo sama stanęłabym przeciwko niej. Mówiłam o tym koleżance, stwierdziła, że to tylko takie słodkie zdjęcia jej córki jak śpi, a inne to pamiątka i milion wspomnień bardzo dla niej ważnych. Skoro ważnych, to na co się nimi chwalić przed koleżankami i kuzynostwem?
W moim mniemaniu ważne, bo moje i moich dzieci. Mam małego synka. Nigdy w życiu mu czegoś takiego nie zrobię. Niech zdjęcia, które tam wrzuci, będą jego odpowiedzialnością i jego decyzjami.

Nie róbcie tego swoim dzieciom, siostrzeńcom i innym ludziom, po prostu. To, co wam się wydać może śmieszne, dla innych może być końcem świata. A dla dziecka nie ma nic gorszego niż brak zrozumienia wśród rówieśników.
Ladybird21 Odpowiedz

Dla mnie to niepojęte jak można wrzucać zdjęcia twarzy swoich dzieci do internetu. Nie tylko jakieś wstydliwe i intymne zdjęcia, ale te normalne nie powinny być w sieci. Podoba mi się jak Lewandowska robiła, ale wrzuca coraz więcej twarzy teraz. Moje dzieci są na zdjęciach tylko tyłem głowy😂

Tylkopoco Odpowiedz

Całkowicie się z tobą zgadzam Autorko, ale może zamiast tłumaczyć by nie publikowała wogóle, powiedz by zrobiła profil tylko dla znajomych? Wtedy jej znajome i tak mogą się zachwycać zdjęciami, a córka jest chroniona (względnie), bo obstawiam że matka nie ma znajomych córki wśród znajomych... Albo kup ładny album na zdjęcia? I powiedz że te papierowe zdjęcia mają wieksze znaczenie i się do nich częściej wraca. Dodatkowo możesz powiedzieć, że to po prostu niebezpieczne pokazywac gdzie się było, kiedy, co się posiada. Kminię co możesz zrobić mimo, że to nie twoja odpowiedzialność, ale szkoda mi tej dziewczyny. Może do niej zagadać, by jak cos to może przyjść do ciebie po pomoc?

coztegoze2 Odpowiedz

A nie da się tego zgłosić do opieki społecznej jako zaniedbanie dziecka, gdzie dziecko jest narażone na niebezpieczeństwo? Nie wiem czy opieka jest na tyle nowoczesna, ale lepiej próbować zgłosić niż nic nie robić.

Dantavo

Niestety opieka społeczna najczęściej ma to gdzieś. Patrzą cały czas wyłącznie na to, czy dziecko ma co jeść, w co się ubrać i czy nie ma w domu przemocy. Nie dostrzegają innych zagrożeń.

SorryEverAfter Odpowiedz

Tak, da się być pewnym siebie mimo że cała szkoła się z kogoś śmieje, trzeba po prostu mieć ich zdanie w tylnej części ciała (co jest bardzo trudne dla dziecka i najlepiej tego nie testować na nikim).

ArabellaStrange Odpowiedz

Sharenting jest coraz częściej nagłaśniany jako poważny problem. Ostatnio wyskoczył mi gdzieś materiał na ten temat, bardziej taki spot, który miał poruszyć wyobraźnię… Publikowane zdjęcia dzieci mogą posłużyć nawet do wyrabiania fałszywych dokumentów, nie mówiąc już o tym, że mogą trafić w ręce przestępców seksualnych. Mogą też stać się memem, chociaż jak widać, ta opisana matka nie jest w stanie sobie wyobrazić skutków publicznego ośmieszenia dla psychiki dziecka.

Za to można tej kobiecie podrzucić wyrażenie „sharenting”, żeby sobie poczytała. Najlepiej niech wyszuka hasztag na Facebooku, to potem materiały na ten temat będą jej same wyskakiwać. Może w końcu coś dotrze.

z00 Odpowiedz

Uśmiechnijcie się kochani brygada :D

Dodaj anonimowe wyznanie