#vGe05

Po pięciu latach starań stwierdziliśmy, że czas na badania. O ile u mnie było OK, to u męża niekoniecznie. Nie tragicznie, ale nie było idealnie. Jedna z klinik wycyckała nas z kasy, mówiąc, aby powtarzać badania i brać suplementy diety... Po ponad pół roku wyniki męża spadały na łeb na szyję. I zmieniliśmy klinikę. W drugiej poszło o wiele szybciej i działania zostały szybko podjęte. Trzydzieści zastrzyków w brzuch w przeciągu 14 dni.

Punkcja. Wyobraźcie sobie, byłam jako trzecia kobieta na zabieg pod narkozą. Po wybudzeniu się usłyszałam, jakie wyniki miały poprzedniczki: cztery jajeczka, z czego ledwo dwa nadawały się do dalszych procesów. Płacz. Kolejna już lepiej, bo czternaście jajeczek, a pięć nadawało się do zapłodnienia. U mnie szesnaście i sześć nadających się... Z sześciu zapłodnionych komórek przeżyły trzy.
Transfer. Przygotowanie polegało na wywołaniu sztucznej menopauzy. Jajniki stanęły. Sam transfer był bolesny, nieprzyjemny. Musieli mi przytrzymać szczypcami macicę, bo uciekała w głąb ciała. Mdlałam na fotelu. Cały czas na lekach hormonalnych do końca pierwszego trymestru ze względu na krwawienia. Syn urodził się 10/10.
Po roku, stosując tę samą metodę przygotowania do transferu, wylądowałam w szpitalu, krwawiąc ponad dwa tygodnie... Kolejne przygotowania – metoda naturalna, wszystko praktycznie idealnie, jednak dwóch kresek brak. Podobnie z kolejnym transferem.

Teraz in vitro jest w Polsce darmowe, ale szczerze, to nie mam już sił, aby walczyć o kolejne. Boję się o swoje zdrowie, a już mam o kogo zadbać i żyć. Kościół mówi, jakie to in vitro jest złe i że bawienie się w boga jest grzechem chyba śmiertelnym. In vitro dało mi możliwość zostania rodzicem. To dziecko było i jest chciane, jest kochane. Jestem wierząca, ale już nigdy więcej nie będę praktykująca.
Powiemnie Odpowiedz

Cieszę się, że wam się udało i macie zdrowe dziecko😌

Notaka Odpowiedz

A co ma wspólnego opinia kościoła na temat in vitro z twoimi przeżyciami?

JMoriarty Odpowiedz

Nigdy nie będę w stanie zrozumieć jak wielkie ego trzeba mieć żeby takie rzeczy sobie robić zamiast po prostu adoptować dziecko. To poczucie własnej wielkości, poczucie, że twoje DNA jest lepsze i ważniejsze niż jakiekolwiek inne pozwala ci zmarnować sobie życie. Niewiarygodne.

Postac

Nie każdy chce dziecko obarczone trudną przeszłością, a na noworodki się czeka i niekoniecznie się "dostanie.

TuPaczanga

Takie dziecię w większości przypadków jest od matki z problemami, która niedbała o siebie w ciąży, picie, palenie, etc. Czyli już mogą być problemy rozwojowe. Z drugiej strony chyba nie często się zdarza, że dziecko prawnie jest "wolne". Znajoma nie mogła zajść, chciała adoptować, jedyne co dostała to dziecko, ale na zasadzie rodziny zastępczej. Jak pewnego dnia "mamusia" się obudzi to może chcieć je odzyskać. Wtedy co? Wychowanie dziecka od maleńkosci, a pewnego dnia baba powie "dzieciak odchowany, to teraz mi dej". Jakim trzeba być ignorantem, żeby pisać takie debilne komentarze...

MegiPegi

Adopcja nie jest lekiem na niepłodność. To nie jest nagroda pocieszenia. To dwa zupełnie inne procesy, a nie wybór między jednym a drugim. Dzieci z domu dziecka zasługują na szczerą miłość, a nie bycie substytutem czegoś w cudzym życiu

Dalie

Po pierwsze: większość dzieci w domach dziecka ma nieuregulowaną sytucję prawną. Po drugie: noworodki których rodzice się zrzekli mają bardzo szybko (wiadomo formalności) dom. A.ich jest stosunkowo mało. Proces adopcyjny jest długi. Też chciałabym adoptować, nawet starsze dziecko, ale mam nadzieję kiedyś powalczyć o dom zastępczy, jeśli nie adopcję. To nie jest takie hop.siup jak mogłoby sie zdawac

Powiemnie

Dalie, mozesz zaczac od bycia rodzina zaprzyjazniona.
Ja od zawsze chcialam adoptowac i miec takze biologiczne, ale maz sie nie zgadza, wiec mam w planach zalozyc dom dziecka.

HansVanDanz Odpowiedz

Jeszcze niedawno transplantologia była zabawą w boga. Teraz in-vitro. No jasne, ratowanie życia czy pomoc w jego poczęciu, to istne zło.
Rozwijamy technologię i wiedzę, by chronić człowieka w jak największym zakresie. "Zdrowaśka" cię nie uleczy, na niepokalane poczęcie też bym nie liczył.

BanonC Odpowiedz

Kościół nie popiera in Vitro ze względu na to, że wśród wielu komórek wybiera się jedną, a pozostałe są zabijane.

BanonC Odpowiedz

In Vitro jest grzechem ze względu na to, że żywe komórki są zabijane, aby wybrać jedną najlepszą.

3210

Ok, tylko że komórka to jeszcze nie człowiek. Serce zaczyna bić w 6tym tygodniu ciąży.

BanonC

3210, ale ta komórka jest już życiem.

Dalie

Każdy żyje według własnych zasad i własnej religii. Moim zdaniem np. gorszym grzechem niż zabijanie komórek jest wspieranie systemu, który polega za zabieraniu życia w rzeźniach i braniu za to hajsu. Za posiadanie w dupie emocji jakie ma umierającą świnia, która jako zwierzę jest wrażliwsza niż pies, a widzi i słyszy ryki i krew innych zabijanych. I co? I nic. Świat tworzy człowiek, wierzenia też.

Dalie Odpowiedz

Koleżanka powstała przez in vitro. Nie wiem jak często sie to zdarza, ale wiem, że jeśli ktoś chce być.rodzicem i będzie dobrym rodzicem, powinno się mu pomóc.

Kuba199205 Odpowiedz

Mamy XXI wiek. Kto jeszcze wierzy w któregoś z bogów?

HansVanDanz

Raczej zdecydowana większość populacji ludzkiej wyznaje jakiego bożka.
Jestem apostatą i ateistą, ale takich jak ja na pewno jest mało w stosunku do wyznawców.

BanonC

Mamy jednego Boga, który jest też i XXI wieku, bo nowoczesność Go nie zabije. A nawet Ci powiem, że jeśli świat się nie skończy, to będzie nawet i w XXII wieku.

Dodaj anonimowe wyznanie