#gUtgx
To były czasy, kiedy telefony komórkowe miały dzwonki monofoniczne, czarno-białe wyświetlacze i powodowały dziwne zakłócenia w telewizorach, kiedy te były w pobliżu.
Rodzice leżą w łóżku, oglądają tv, ja za ścianą w swoim pokoju SMS-uję z A., akurat się o coś kłóciliśmy. Zapytał, czy się gniewam i, że jeśli tak, to wie, jak mnie udobruchać. Wtedy do pokoju wpadł mój tata, ja z telefonem w ręku. Rodzice poznali po zakłóceniach w telewizorze. Tata od razu zabrał telefon i wściekły poszedł do mamy. Co zobaczył na ekranie? Nowego SMS-a od A.: „Najlepszy sposób na kobietę, to zrobić jej dobrą minetę”. Rodzice od razu mnie zawołali do siebie z bardzo zażenowanymi minami, kazali się tłumaczyć, dopytywać o sprawy seksu itd. Ja zdziwiona, z A. ledwo doszliśmy do całowania, o co im chodzi.
Dopiero następnego dnia mama mi powiedziała o SMS-ie widniejącym na ekranie telefonu i nie chciała uwierzyć, że nawet nie wiedziałam, co to jest mineta...
Opisujesz to jakby to było dawno temu, a jest oczywiste, że nadal jesteś dzieciarnią
A oni skąd wiedzieli jak byli tacy bogobojni? To nie było w tamtych czasach powszechnie używane słowo.
Bogobojni? Po prostu nie chcieli, żeby ich córka zadawała się z, według nich, podejrzanym typem.