#urAEx

Witam wszystkich anonimowych, znalazłem się tutaj z celem, którym jest opisanie mojego zakłopotania, a jest to jedyna strona, którą udało mi się znaleźć.

Kilka lat temu poznałem kolegę, z którym miałem dobry kontakt i nawet bardzo się polubiliśmy, po jakimś czasie musiał on pozmieniać kilka rzeczy w swoim życiu i ten kontakt na jakiś czas zanikł. W międzyczasie poznałem fajna grupkę ludzi, z którymi zaczęliśmy tworzyć zgraną paczkę. Po prawie roku dawny kolega pojawił się z powrotem, a jako że się świetnie z nim dogadywałem, postanowiłem zapoznać go z resztą znajomych.

Na początku było nawet fajnie i wszyscy się dobrze dogadywaliśmy, do momentu gdy podczas wspólnej popijawy zaczął mnie ośmieszać na oczach znajomych, a szczególnie dziewczyny, z którą mam świetny kontakt i coś do niej czuję. W czasie tego incydentu wybuchłem złością i jadem w jego stronę i tylko resztki rozsądku powstrzymały mnie od rękoczynów. Następnego dnia niby sobie coś tam wyjaśniliśmy, wina zrzucona na alkohol, jednak od tamtego dnia czuję do niego niechęć i obrzydzenie. Wiem, że muszę zakończyć z nim znajomość, jednak obawiam się utraty kontaktu z resztą znajomych, a w szczególności z wymieniona koleżanką. I tutaj mam do was pytanie, jak wybrnąć z tej sytuacji i zakończyć ta znajomość nie tracąc w oczach innych, może ktoś miał kiedyś podobne przeżycie i jest w stanie coś podpowiedzieć? :)
georgeby Odpowiedz

Jeśli masz ogarniętych znajomych to zrozumieją jak sie poczułeś i sami go odsuną. Przeproś ich najwyżej za debila i powiedz że jest Ci głupio ale nie chcesz tracić z nimi kontaktu i cześć.

Dragomir

Jeśli oni sami się z niego śmiali i dokładali do ognia, nie widząc że przeginają to mogą za nim niezbyt tęsknić, nawet jeśli się sam odizoluje i nie będą go szukali. Albo wszyscy się dobrze bawili, trochę jego kosztem ale uznali to za błahostkę, a tylko on to rozpamiętuje. Trudno wyczuć po tym jednym wyznaniu.

Dragomir Odpowiedz

Jeśli on się zintegrował z resztą grupy to jeśli chcesz w tej grupie pozostać, a jednocześnie mieć z nim jak najmniejszy kontakt, musisz go jakoś znosić, nie wdając się z nim w jakieś bliższe interakcje. Zazdrość to paskudne uczucie, a coś mi mówi, że tak naprawdę to o tę kobietę idzie. Jeśli ona zdecyduje się na związek z kimkolwiek innym niż z Tobą, to i tak nic z tym nie zrobisz, chyba jej nie zmusisz.

Dodaj anonimowe wyznanie