#umqpz
Poszedłem sobie na zakupy do jednej z większych galerii handlowych w moim mieście. Jakoś tak mnie przycisnęło obfite śniadanie, które zjadłem parę godzin wcześniej. Szybko zlokalizowałem toaletę, wszedłem do kabiny i z wielką radością pozbyłem się balastu.
Co najgorszego może spotkać kogoś, kto własnie skończył dwójeczkę? Tak jest - okazało się, że na uchwycie nie ma papieru. Zacząłem przetrząsać kieszenie. Cokolwiek - jakiś rachunek, albo chociaż bilet, czy skrawek zużytej chusteczki do nosa. Nic.
Uwierzcie mi - byłem tak zdesperowany, że pewnie podtarłbym się i banknotem dziesięciozłotowym, gdybym tylko takowy znalazł. A tak siedziałem na klopie w jakimś handlowym molochu i kwiliłem sobie cichutko... Nie było wyjścia. Zdjąłem buty i ściągnąłem moje skarpetki. Tak, to nimi własnie wyczyściłem swój odwłok.
Wściekły, jak jasna cholera, zajrzałem do innych kabin. Nigdzie nie było papieru!
Już po kilku krokach zrobiły mi się obtarcia na kostkach. Potrzebowałem nowych skarpetek. Wychodzę z toalety i co widzę? Centralnie naprzeciwko ubikacji stoi sobie taki mały straganik, co to je stawiają w centrach handlowych. Główny asortyment? Pieprzone skarpetki! Przypadek
Zaprawdę powiadam wam - babeczka sprzedająca rzuciła mi takie złowieszcze spojrzenie. Ona doskonale wiedziała po co przyszedłem.
- Numer 44, jak mniemam?
-Taaaa...
Nie illuminaci, nie masoni, nie Żydzi, nie cykliści, kosmici, koncerny farmaceutyczne... To producenci skarpet pociągają za sznurki! Możecie się ze mnie śmiać, że wierzę w teorie spiskowe, ale ja i tak swoje wiem...
A skąd wiesz, że to nie iluminaci sprzedają te skarpetki? Na czymś się przecież wzbogacili. I jeszcze to, że babeczka znała Twój numer buta. To nie była przypadkowa osoba, ona jest w zmowie z FBI i śledzi Cię przez kamerkę od telefonu. No cóż... Teraz już wiesz. Zazwyczaj nie dzielę się taką wiedzą za darmo, ale postanowiłam tym razem zrobić wyjątek.
A swoją drogą, duża stopa. Tylko stopy masz duże???😏
Czy ci producenci skarpet sprawili, że nie sprawdzasz czy jest papier w toalecie, przed przystąpieniem do akcji?
Opowiastka pierdoły-gawędziarza.
P.S. Skarpet nie dobiera się na konkretny rozmiar stopy, a na przedziały, np. 44-46.
OMG - musiałeś?
Moj wykładowca zawsze powtarzał:
"Nigdy nie rozpoczynaj projektu zanim się nie upewnisz ze posiadasz wszystkie niezbędne środki/materiały"
kilkakrotnie uratowało mi to tylek :) dosłownie.
Wow świetna historia.i taka że się pismiałam i zaskakująca w swojej prawdzie.