Z racji tego, że jestem niepełnosprawna od urodzenia i jestem na rencie, to poza rehabilitacją mam sporo wolnego czasu. Często siedzę na czatach internetowych, mam tam parę osobowości. Jedno konto to prawdziwa ja, na którym siedzę większość czasu, tam nikogo nie udaję, jestem sobą. Pewnie myślicie, że reszta moich postaci jest super sprawna i żyje na Majorce? Nic bardziej mylnego, każda z nich jest tak samo kulawa jak ja, część tak jak ja chodzi przy kulach, część jest na wózku, jeszcze inna część chodzi samodzielnie, ale specyficznie. Większość jest w moim przedziale wiekowym, tzn. 20 lat, ale czasami tworzę młodsze nastolatki, często mieszkają w mieście, w którym ja chciałabym mieszkać, czasami studiują tak jak ja bym chciała zaocznie, ale większość rzeczy mnie z moimi postaciami łączy, a nie dzieli.
Nigdy nie wysyłam zdjęć, chyba że swoje i tylko z tego „prawdziwego” konta. Jeśli ktoś zapyta o zdjęcie jedną z moich postaci, to odmawiam albo oferuję krótki opis tekstowy.
Nigdy też ani na „prawdziwym” koncie, ani na tych fikcyjnych nie gadam o seksie, cyckach czy innych takich – od razu ucinam temat.
W sumie nie wiem po co wszystko to robię.
Dodaj anonimowe wyznanie
No właśnie, miałem pytać po co to i zobaczyłem ostatnie zdanie.
Jeżeli któraś z tych postaci na być ciekawa, wartościowa i godna uwagi, to postaw wyłącznie na siebie.
Naprawdę nie masz ambicji, by zrobić cokolwiek? Osoby niepełnosprawne normalnie pracują, nawet mentalnie. A Ty wolisz siedzieć na rencie i tracić czas na wymyślanie osobowości