Zawsze byłem typem prymusa. Uwielbiałem zdobywać wiedzę, to było i jest moje największe hobby. Znam chyba każdy możliwy sposób efektywnej nauki, efektywnych notatek, szybkiego czytania i lepszego zapamiętywania różnych treści. Teraz mój pokój jest praktycznie wytapetowany własnoręcznie zrobionymi planszami/plakatami pomagającymi w przyswajaniu informacji na studia, większość wolnego czasu poświęcam na naukę, staję na głowie, żeby się rozwijać i doczytywać ponad podstawę programową, uwielbiam nawet czytać książki medyczne czy okołomedyczne, tak o, do poduszki. Te studia sprawiają mi niebywałą frajdę i ma to swoje odzwierciedlenie w ocenach. To co jest takiego anonimowego?
Kurwica mnie trafia przez ludzi z mojego roku. Jakiekolwiek chęci do nauki wykazuje garstka, reszta działa w myśl „pościągamy na zaliczeniach, jakoś to będzie”. I miałbym to wszystko w poważaniu, ale czuję się jak skończony kretyn, wypruwając z siebie metaforyczne flaki, żeby jak najwięcej wiedzieć, umieć, rozumieć, a jeden z drugim na jakichkolwiek egzaminach bezkarnie będzie ściągał i koniec końców otrzyma taki sam wynik jak ja. Bez wysiłku.
I tyle, dziękuję za uwagę. Wyrzuciłem to z siebie, a teraz wracam do nauki.
Dodaj anonimowe wyznanie
Uwierz, że finalnie to i tak wyjdzie, jeśli jesteś pasjonatą na pewno daleko zajdziesz :) serio, nie patrz na innych, ciesz się, że dobrze wybrałeś i uczysz się czegoś co Cię interesuje i nie masz potrzeby kombinować byle by się jakoś prześlizgnąć
Po obronie będą mieć taki sam tytuł jak i autor anonimu. Potencjalny pracodawca nie będzie miał prawa wiedzieć kto był "pasjonatą", a kto zaliczał psim swędem.
Często zaliczenie studiów nie otwiera uprawnionych drzwi do kariery.
Najczęściej uczelnie wyższe wpajają wyłącznie wiedzę/teorię, ale absolwenci niczego nie potrafią.
HansVanDanz wiesz co myślę, że w przypadku lekarzy, którzy najpierw są rezydentami szybko wychodzi kto się zna. Poza tym, jeśli jest serio takim pasjonata możliwe, że zostanie na uczelni. Moja firma nie prowadzi programu stażowego, ale jeżdżą na targi wyższej uczelni i jeśli tam się zgłosi ktoś naprawdę kumaty to otwierają staż specjalnie dla niego. I nie, nie proszą o indeks żeby sprawdzić oceny, po prostu po rozmowie widać kto siedzi w temacie.
to jeszcze nic! Oni zdobędą znajomości i dostaną się na staże albo do pracy właśnie dzięki nim, a nie ocenom. To czy i jak sobie poradzą to inna kwestia - ale oni będą mieli łatwiej i też będziesz sfrustrowany i to jeszcze bardziej.
Historia anegdotyczna - jeden chłopak, student żalił się barmanowi, że nie może znaleźć nic ciekawego w swoim zawodzie i tenże barman powiedział mu "słuchaj, przyjdź w sobotę o 18-nastej, bo często przychodzi tutaj taki Wojtek, jak będzie to sobie z nim pogadaj, może coś uda się nakręcić". No i rzeczony Wojtek i ten koleś się spotkali (sami przyszliśmy z ciekawości zobaczyć mitycznego Wojtka) i chłopak chyba szansę swoją dostał. To jak z niej skorzystał to inna sprawa.
Uczysz się bo to lubisz. Po przeczytaniu pierwszej części posta, miałem wrażenie że kolokwia i egzaminy powinny być dla Ciebie wyznacznikiem ile wiedzy zdobyłeś. A dla innych całe te studia i nauka będą poprostu kolejnym męczącym etapem w życiu do zaliczenia. Także zacznij patrzeć na to pragmatycznie, a nie jak dzieciak ze szkoły podstawowej. Za parę lat ludzie będą mieli w dupie czy miałeś z tego czy innego testu 4 czy 5. Będzie liczyło się to ile masz wiedzy i czy potrafisz ją sprzedać. Reszta będzie bez znaczenia. I o ile się ogarniesz, będziesz mieć jedno i drugie, to będziesz przed twoimi kolegami z roku.
Studia uczą tylko wiedzy teoretycznej która nijak ma się do praktycznego wykonywania zawodu. Możesz się uczyć na pamięć, cytować regułki, popisywać się wiedzą ale co z tego jak nie będziesz umiał wykorzystać wiedzy w praktyce? I właśnie paradoksalnie ci ludzie co ściągają wykażą prawdopodobnie w przyszłości większe zdolności praktyczne i lepsze przystosowanie do środowiska pracy niż ty który będziesz aspołeczny i nie będziesz potrafił przełożyć teorii na praktykę
Przypominam, że są takie kierunki gdzie ta wiedza jest krytycznie kluczowa…
Przypominam, że są takie kierunki gdzie ta wiedza jest krytycznie kluczowa…