Historię opowiedział mi kuzyn na imprezie rodzinnej. Trochę wstawieni, wiec humor dopisywał. Mówił, że pracuje z nim pan Irek +50, który nie zna się zbytnio na nowoczesnej technologii. Pan Irek dostał od swojego syna swój pierwszy telefon, niestety nie umiał nim się zbytnio posługiwać, wiec czasami, gdy miał jakiś problem, radził się mojego kuzyna.
Któregoś dnia przyszedł do niego i spytał: "Bartek, mam problem. Otóż mam wiadomość na poczcie głosowej i pytanie moje do ciebie, na którą pocztę mam pojechać, by ją odsłuchać?". Mój kuzyn ze łzami w oczach, próbując powstrzymać śmiech, wytłumaczył mu co i jak. Pan Irek miał dystans do siebie, więc sam się z siebie śmiał.
Dodaj anonimowe wyznanie
Pan Irek jest upośledzony czy jest idiotą?
A może autor wyznania uważa nas za takowych?
a może weź pod uwage że ludzie są różni?
Pracowałam na infolinii, są tacy ludzie. Klient z całą mocą twierdził, że maile dostaje na swoje konto bankowe online.
A ty jesteś mega ograniczony, generalnie głupszy niż pan Irek
Gilbert24 bez jaj, od lat KAŻDY ma komórkę. Taka historia mogłaby się zdarzyć powiedzmy 20 lat temu, albo jeśli pan Irek miałby zaawansowaną demencję
Gilbert
Czytając takie wyznania nie potrafię przyjąć do świadomości przesadnych aktów głupoty. Zakładam, że nie ma ludzi aż tak głupich. Pewnie się mylę.
Twój komentarz o moim rzekomym ograniczeniu nie ma żadnych podstaw. Bez sensu.