#uWRkS

Gdy byłam w liceum, kiedy rodziców nie było w domu wychodziłam do pobliskiego sklepu. Nic nadzwyczajnego, wystarczyło zamknąć drzwi, zbiec ze schodów, przejść 100 m i nawet po tej samej stronie ulicy był osiedlowy sklep. Ale ja chcąc być dorosła (w wieku 12, może 13 lat) zakładałam mamy biustonosz, stringi, które po ostatnim praniu zabrałam do swojej szafki i najlepsze ubrania.

Najlepszą z moich kreacji i chyba jedyną, która zapamiętałam w całości było od góry: włosy związane w ciasny kucyk na czubku głowy, czarna bluzka na ramiączkach z wróżkami z cekinami i różowymi napisami i oczywiście dekoltem, biustonosz mamy, który nawet dobrze nie leżał, cieliste rajstopy, oczywiście stringi, spódniczka różowa w jakieś równie słodkie wzorki i kozaczki na koturnie, dość ciepłe, zamszowe, koloru zgniłej zieleni, do tego ulubiona torebka mamy, która jej pasowała do kozaczków, a na to oczywiście cielista skórzana kurteczka mamy.

Dodatkowo makijaż większością kosmetyków jakie były w domu, a ich użycie sprawdzone na YouTube.

Mam nadzieję, że mnie tam nie pamiętają :D
Dragomir Odpowiedz

Na bank pamiętają i mają polewkę do dzisiaj.

HansVanDanz Odpowiedz

Będąc w liceum miałaś 12-13 lat?
Byłaś młodocianym geniuszem czy ściemniasz?

Dodaj anonimowe wyznanie