#uTUXt

Zacząłem z żoną oszczędzanie. Kupiliśmy ogromną metalową skarbonkę. Skarbonka nie ma żadnego otworu na wyciągnięcie zawartości, ma tylko jeden ciasny otwór do wrzucania. Wrzucamy tam po dziesięć złotych. Nie wiedzieliśmy z jakiego powodu wrzucać, żadne z nas nie przeklina, nie kłócimy się.

Wrzucamy po każdym stosunku. Dodatkowo gdy ja jej zrobię dobrze ustami w trakcie gry wstępnej, ona dopłaca dychę. Oczywiście działa to w dwie strony, więc gdy mnie dobrze będzie, to też dorzucę. Pieniądze odkładamy na wspólną wycieczkę. Jej rodzice, z którymi mieszkamy wiedzą o skarbonce i na co odkładamy. Ale od czego zależna jest częstotliwość wpłat, to nie wie nikt. Tylko my.
zoy19 Odpowiedz

Czyli płacisz za seks z własną żoną... masz łeb do interesów.

upadlygzyms Odpowiedz

W ten sposób nudno defetystyczne stwierdzenie
" Kochanie, musimy więcej oszczędzać" lub "Dorzuć dyszkę", nabiera nieoczekiwanej pikanterii.

coztegoze2 Odpowiedz

A macie przewidziane jak otworzyć tę skarbonkę? Bo jak będzie ją trzeba rozspawać to kasa się w środku nie zniszczy? Bo tak szkoda nawrzucać kasy, która się zniszczy przez spawanie, bo banknoty się mogą zapalić, a przy cięciu piłką też się mogą uszkodzić.

Frog

I to się nazywa merytoryczny komentarz ❣️

Kichu

Takie skarbonki bardzo łatwo otwiera się, otwieraczem do konserw 😀

tramwajowe Odpowiedz

Miałem taką skarbonkę, raz w roku opróżniana, było na wspólny prezent pod choinkę.

Dodaj anonimowe wyznanie