Tata wrócił o 6 rano pijany, z urodzin kolegi. Akurat popatrzyłem przez drzwi jak rozsznurowywał sznurówki, kiedy mama wypadła z sypialni i zaczęła tyradę. Ten wtedy jak gdyby nigdy nic zaczął z powrotem zawiązywać te sznurówki i mówi "Ale o czym ty mówisz, ja przecież do pracy wychodzę...".
Dodaj anonimowe wyznanie
Ten kawał jest starszy niż internet. I po co toto na głównej?
Dobrze że nie wrócił po gitarę.