#u9L2Z

Moja mama wychowywała mnie sama, ojciec odszedł do innej, gdy miałam 4 lata. Kompletnie się mną nie interesował, jego rodzicielstwo ograniczało się do przesyłania wysokiego przelewu raz do roku. Zresztą, jak się później okazało, pieniądze pochodziły od jego rodziców, bardzo majętnych ludzi. Nienawidziłam go całą sobą. Jego i wszystkich mężczyzn. Brzydził mnie każdy, czy to spotkany na ulicy, czy jakiś, który próbował ze mną pogadać, poderwać...

Gdy miałam jakieś 15 lat wymyśliłam zemstę, a do realizacji przeszłam, gdy poszłam na studia do innego miasta. Na czym polegała? Co piątek robiłam się na bóstwo i wyruszałam na łowy do modnych klubów. Co tydzień wybierałam nową ofiarę. Bywały momenty, gdy spotykałam się z pięcioma facetami naraz. Każdemu deklarowałam uczucia, planowałam wspólną przyszłość. Biorąc pod uwagę fakt, że zdecydowanie mogę się podobać, potrafię świetnie udawać i manipulować, to nie było to zbyt trudne. Gdy już rozkochałam w sobie delikwenta, bezlitośnie go porzucałam. Nawet nie wiecie ile radości sprawiało mi obserwowanie ich smutku, niedowierzania... Aż w końcu otworzyłam oczy. Pomógł mi w tym ostatni, siódmy. Popłakał się i zapytał, dlaczego mu to robię. Dlaczego taka jestem. Dlaczego zakpiłam z jego uczuć. Poczułam się jak najgorsza świnia. Jak mój ojciec...

Poszłam na terapię, wychodzę na prostą. Wierzę, że kiedyś się zakocham i założę naprawdę szczęśliwą rodzinę.
Czaroit Odpowiedz

A ta nienawiść do mężczyzn to nie mamuni przypadkiem?

Rodzice uwielbiają przelewać na dzieci swoje frustracje, a z drugiego rodzica robić najgorszego wroga.
I tak każdy facet to gnój jak tatuś, każda babka to sucz jak mamusia.
A potem dzieci mają w życiu przesrane, bo niosą w sobie nienawiść, która nigdy nie należała do nich. I niszczą swoje związki, niszczą innych ludzi, niszczą siebie.
Bo mamunia czy tatuś latami wywalali na nich całą swoją zgniliznę, zamiast ruszyć dupę na terapię.

NieChceLoginu

Jak to łatwo kogoś ocenić nie mając podstaw. Autorka na prawo nienawidzić ojca, dał po temu powody. Nigdie nie ma nic o tym, żeby matka jej się żaliła. Oceniłaś bezlitośnie osobę o której nie tylko nic nie wiesz, ale która została w bardzo ciężkiej sytuacji. Nawet, gdyby sobie ze sobą nie radziła, to nadal nie wiesz, czy miałaby czas , pieniądzei i możliwość. Bo zaskoczę Cię, ale nie każda wioska na Mazurach czy Podlasiu ma 20 psychologów na metr kwadratowy jak w Warszawie. Generalnie bardzo krzywdzący komentarz

anonimowe6692

@NieChceLoginu ten komentarz nie jest przecież stwierdzeniem, tylko pytaniem do autorki - czy przypadkiem mama jej nie nastawiała przeciwko. Jakkolwiek niekoniecznie tak było, jednak jest to możliwe, a nawet w dużej mierze prawdopodobne. Autorka nie mając ojca, mogła go nienawidzić tylko za niespełnione oczekiwania, a te oczekiwania mogła czerpać tylko z obserwacji otoczenia i tego, co jej inni (w tym mama) opowiadali co ojciec powinien, a co robi. Do dzieci rozwiedzionych rodziców dopiero na jakimś etapie dociera, że ich rodzina nie jest "w normie", że u innych dzieci to wygląda inaczej, nie wiedzą tego same z siebie

NieChceLoginu

anonimowe6692 nie zgodzę się. To nie była sugestia "zastanów się, czy Twoja mama nie miała wpływu na Twoje uczucia do ojca". To tendencyjne, pełne żółci i jadu, zrzucenie winy na matkę autorki, z dopowiedzeniem sobie historii, nie mając nawet punktu zaczepienia i poniżającymi epitetami. Zupełnie jakby czyjaś mamunia nie spisała się w swojej roli. No chyba, że to nieprawda i tatunio tak wmówił.

Co do dzieci to wiedzą więcej, niż dorośli podejrzewają. Moje w wieku 3-4 lat pytały czemu nie mają dziadka, co tu mówić o ojcu.

Czaroit

NieChceLoginu
Autorka ma prawo mieć wszelkie możliwe uczucia i emocje. Do nienawiści również ma prawo.

Ale tak się składa, że opuszczone dzieci same z siebie nie nienawidzą swoich rodziców. Czują ból, smutek, gniew, żal, stratę, rozrywającą duszę tęsknotę, pustkę, rozpacz, ale nie prawdziwą, szczerą nienawiść. Bo nienawiść tak silna, że przeradza się w wyrachowaną, zimną ZEMSTĘ, i to na całym męskim rodzaju, to jest emocja dorosłej osoby, nie piętnastoletniego dziecka. Na taką nienawiść trzeba sobie zasłużyć bezpośrednim działaniem, bezpośrednią krzywdą, tu nie wystarczy brak obecności.

Dlatego warto zadać sobie pytanie, czyja naprawdę jest ta nienawiść? I tak, możesz mieć rację. Może wcale nie matki. Może babki albo ciotki. Ale należy ona do osoby dorosłej. I na pewno do kobiety. W niektórych rodach jest nawet tak, że wszystkie kobiety są jej uczone od maleńkości.

A co do terapii. Nawet na Mazurach od paru dziesięcioleci ludzie mają internet, zaś terapeuci bez problemu prowadzą sesje online. W necie jest zatrzęsienie podcastów różnych psychologów, księgarnie i biblio uginają się od książek w tym temacie.
Ten, kto chce sobie pomóc, zawsze znajdzie sposób, nawet, gdy mieszka w Koziej Wólce. Ten, kto nie chce, zawsze znajdzie wymówki.

NieChceLoginu

Czaroit ewidentnie niewiele wiesz o Mazurach. O reszcie coś Ci się obiło i uważasz to za niepodważalną prawdę, skoro Ty tak mówisz. Piszesz co może czuć porzucone dziecko. A SKĄD TY MOŻESZ O TYM WIEDZIEĆ? Dzieci to ludzie, mają różne emocje, różnie przetwarzają bodźce z otoczenia i nie można ich zamknąć w szufladce z emocjami na które Ty im pozwolisz. Jedno porzucone dziecko będzie czuło ból, one rozpacz, jeszcze inne obojętność albo miłość do niepoznanego rodzica. I skąd w ogóle pomysł, że nienawiść jest dorosłym wynalazkiem? Bo nie jest słodko cukierkowa? Zdziwiłabyś się. Pomijam fakt, że 15-latka jest już u progu dorosłości, to nie berbeć. No i wracając do mojego pierwszego wpisu - to wcale nie wygląda na nienawiść, raczej na chęć podbudowania ego, poczucia, że jakiś mężczyzna się nią interesuje, stłamszenie bólu. Tak już nastolatki mogą, czy jeszcze nie?

Czaroit

NieChceLoginu
Dla Ciebie to podbudowanie ego. Dla mnie bardzo wyraźna zemsta na męskim. Dziewczyna pisze, jaką radość sprawiało jej obserwowanie smutku głęboko zranionych mężczyzn. Tu nie ma mowy o tym, jak cieszyło ją towarzystwo, zainteresowanie, to, że jest dla kogoś ważna, komuś potrzebna. Zresztą autorka ma świadomość swojej atrakcyjności, nie musiała się w niej utwierdzać. Nie, jej sprawiało frajdę odtrącanie i przyglądanie się cierpieniu tych, którym łamała serca.

I ponownie - tak się mści dorosła kobieta, która została odrzucona przez mężczyznę. Przez partnera. To są emocje i reakcje dorosłej kobiety, a nie małej dziewczynki, która ma traumę odrzucenia przez tatę.

I tak, dla mnie to oczywiste. Tak samo jak oczywiste jest dla mnie, że ludzie przejmuję wzorce emocjonalne od siebie nawzajem. A już standardem jest to w rodzinach. I można nieść cudze emocje całe życie i nawet o tym nie wiedzieć. Można mieć cudzy lęk, ból, smutek, nienawiść. A najlepsze jest to, że gdy człowiek zrozumie, że to nie jego, zrozumie od kogo to wziął i to odda, to ta emocja znika natychmiast, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. I człowiek, który całe życie bał się latać, może oddać ten strach wujkowi, od którego go wziął. I już nigdy więcej go nie poczuje.

Brzmi jak kompletne brednie? Zapewne. Tyle, że te brednie zwyczajnie DZIAŁAJĄ. I ja to widziałam w swoim życiu dziesiątki razy. I doświadczyłam na sobie samej.
Jednak nikogo na siłę przekonywać nie będę, niech każdy sobie uważa, co chce.

A autorka może zadać sobie to pytanie i być może coś tu dla siebie odkryć. Albo uznać za bzdurę i olać. Cokolwiek uzna za właściwe.

ArabellaStrange

Ja się zgadzam z Czaroit. Myślę że zranienie przez ojca i wszystkie towarzyszące temu emocje nie urosłyby do takich rozmiarów, gdyby nie były podsycane przez matkę. Bo mówimy tu o dziewczynie, która celowo i świadomie krzywdziła innych ludzi.

Dragomir Odpowiedz

Trzymam kciuki. Jeśli masz kontakt do tych chłopaków, to powinnaś ich szczerze przeprosić za to. To ważna część zostawiania za sobą przeszłości - wyznanie komuś winy żeby otrzymać wybaczenie. W ten sposób uwolnisz ich serca i swoje również od trucizny.

Meluzyna12 Odpowiedz

coś się tu nie klei . najpierw piszesz że spotykalas się często z 5 na raz a potem że 7 to ostatni.

NieChceLoginu Odpowiedz

To nie nienawiść, tylko niedobór czułości i niska samoocena.

Dodaj anonimowe wyznanie