#gqGY3

Pracuję w herbaciarni, w rozwijającym się mieście. Mamy wielu klientów, niektórzy z nich to już stali bywalcy (i o zgrozo, niektórzy przychodzą nawet po tym, jak parę razy ich wyprosimy). Niektórzy u nas tylko kupują herbatę, inni piją na miejscu, gotową. Przewija się tu wiele ludzi, którzy głównie cenią sobie wystrój, a także prywatność - lokal ma wyodrębnionych parę mikropokoików (z czego są trzy ściany, a pół brakującej stanowi jakaś zasłonka bambusowa czy wiszący materiał), z poduszkami, ze świeczkami i do tego jest ciemno, bo znajduje się w piwnicy. Gra nastrojowa muzyka, w okienkach Budda oraz zapachy kadzideł.

Często spotykamy się z grupami nastolatków, które przychodzą na jakąś godzinkę czy dwie posiedzieć, napić się, pośmiać, pogadać, a także zjeść. Także ze starszymi osobami, czasem nawet w pojedynkę i z psami, bo zwierzaki też mają pozwolenie na wejście. Miarowa kultura oraz zachowana jakaś "estetyka" bycia. Do tego ten lokal służy.

Jednak coraz częściej spotykamy się z obleśnymi sytuacjami kompletnie nie na miejscu. Coraz to większa grupa gości czuje się AŻ ZA jak u siebie. Nie mówię tu o parach, które chyba najczęściej u nas spędzają czas, które położą się na tych poduszkach i tak przytuleni do siebie leżą, popijają, rozmawiają czy mają randkę i potrafią się zachować. Mówię tu o takich parach, które się całują - i nie chodzi tu o jeden czy dwa kulturalne pocałunki czy delikatną czułość - zachowują jak zwierzęta, macają, dosłownie jedzą się wzrokiem, częściowo rozbierają czy nawet uprawiają seks. Pozwalają sobie na solidnie za wiele.

Już nie raz wyrzucaliśmy takich delikwentów, których przyłapaliśmy na jakichś aktach rozkoszy. Przechodzimy od czasu do czasu sprawdzić, co u gości, oczywiście nie patrząc perfidnie, a robiąc rundkę dookoła wszystkich pokoików, czy tam wszystko dobrze lub co jakiś czas idąc z zamówieniem. Nie da się nie zauważyć, gdy ona na nim "jedzie" lub on całuje jej piersi, zatapiając w nich całą głowę.

Ludzie są paskudni i nie mają za grosz kultury czy pohamowania. A najwięcej w nich tupetu, bo pomimo wyrzuceń, nadal się pojawiają oraz robią swoje. Oczywiście, że nieraz takich po prostu nie wpuszczamy czy nie sprzedajemy im tej herbaty i/lub dodatków do niej, grzecznie prosimy o opuszczenie lokalu - lecz i są bardziej uparci oraz chamscy, którzy i tak się wryją, siądą i każą dzwonić po szefową.

Co na to szefowa?
Leci na pieniądze, więc każe gości przyjąć oraz ich obsłużyć jak trzeba, mieć na oku. A gdy coś będzie nie tak, to upomnieć albo wyrzucić, ale po zapłaceniu.

Coraz bardziej obrzydza mnie ta praca, ci goście oraz sprzątanie salek po nich.

Ludzie, ogarnijcie się i nauczcie kultury.
Dragomir Odpowiedz

Na rozbieranie się w miejscach publicznych są paragrafy, więc dokumentuj robiąc perfidnie zdjęcia żeby widzieli, a potem dzwoń na pały czy tam straż miejską za zakłócanie porządku.

MaryL2

Dobre! Może zadzwonić anonimowo i powiedzieć że jest klientką

upadlygzyms

Wywiesić tabliczkę o monitoringu i pytać się czy kupią film czy ma iść na jakiś portal pornograficzny.

szarymysz Odpowiedz

Myślę, że wyraźna tabliczka / nalepka na drzwiach i druga w środku "Obiekt monitorowany" lub "Nadzór kamer CCTV" lub podobna zniechęciłaby amatorów takich wrażeń...

Dodaj anonimowe wyznanie