#u7b4r
Wybiegam zdenerwowany, wskakuję do auta i pędzę do niej przez pół miasta. Potykam się o schody, zdzieram sobie łokieć, ale w końcu docieram na miejsce. Chcę już wyważać drzwi, ale na szczęście są otwarte. Moja dziewczyna siedzi skulona na łóżku. Pytam, o co tu chodzi, a wtedy ona wskazuje mi palcem chodzącego po ścianie pająka.
„Zabierz go! Jest taki wielki i obrzydliwy! Przecież wiesz, jak bardzo się boję pająków!”
No to biorę tego małego czorta w ręce i wystawiam na parapet za oknem. A moja dziewczyna oddycha z ulgą i nazywa mnie swoim bohaterem.
Już nawet nie żałuję, że przegapiłem drugą połowę. Czego to człowiek nie zrobi dla tej małej ciamajdy...
Cuchnie manipulantką na kilometr.
Nie neguję arachnofobii w żadnym razie. Ale nawet najbardziej przerażona osoba może wyjaśnić, w czym problem. A tutaj laska wyraźnie NIE CHCIAŁA tego zrobić. Bo miałeś pędzić na złamanie karku, denerwować się, gryźć wargi do krwi i ratować damę w opałach.
Ciamajda? Chłopie, jak tak dalej pójdzie, to ta "ciamajda" zje Cię razem z butami.
Już nie mówiąc o tym, że takie zachowanie z jej strony jest bardzo nieodpowiedzialne, bo w stresie i zdenerwowaniu chłopak mógł doprowadzić do jakiegoś wypadku na drodze.
elbatory
Dokładnie tak.
Jednak manipulanci nie liczą się z uczuciami, zdrowiem ani bezpieczeństwem innych. Dla nich ważne jest tylko osiągnięcie celu.
I proszę, dziołcha rozegrała gościa koncertowo. Trafiła w sam środek tarczy. Najpierw zafundowała mu potężny stres, potem szybką ulgę, na koniec dostał nagrodę w postaci "mój ty bohaterze".
Jeszcze kilka takich zagrań i koleś będzie jadł jej z ręki... A za parę miesięcy albo lat płakał, że baby to wyrachowane suki.
Dlatego wiedza o tym, jak działa manipulacja, jakimi technikami posługują się ludzie z ciemnej triady, powinna być nauczana od przedszkola.
Mam nadzieję, że Twoja Pani ma duże stopy i jest Ci tam w miarę wygodnie pod tym pantoflem.:)
Choć nawet gdyby nie, kto by narzekał, czego się nie robi dla tej małej ciamajdy.:))
Jezu, boję się pająków jak cholera. Naprawdę aż mi słabo (zamiast spieprzać prędzej zasłabnę) ale jak jestem sama w domu to ogarniam jakieś narzędzie do popełnienia morderstwa, przykro mi ale nie widzę innej możliwości, jedno z nas zginie...