#u3fZ0

Moja rodzina od zawsze była religijna, więc uniknięcie niedzielnej mszy graniczyło z cudem.
Tego wieczora, kiedy miało miejsce dalej opisane zdarzenie, czułam się bardzo źle i bolał mnie brzuch. Niestety nie miałam jak wykręcić się z wyjazdu do kościoła. Moich rodziców nigdy nie przekonywało złe samopoczucie czy choroba – masz jechać i już. No to pojechaliśmy. Była późna jesień, msza na godzinę 18, więc na dworze ciemno.
Na początku było spokojnie, brzuch lekko dawał o sobie znać. Ale potem... koszmar. W połowie kazania wyszłam z kościoła pod pretekstem nudności i zawrotów głowy. Prawda jest taka, że uciekłam do ogrodu na terenie kościoła i zrobiłam największą kupę w swoim życiu. Całość przykryłam papierem i jesiennymi liśćmi. Potem jak gdyby nigdy nic wróciłam do kościoła i odsiedziałam spokojnie w ławce resztę mszy.
Frog Odpowiedz

Skąd miałaś papier? 🤔

Livarot

Przecież czuła brzuchem co jej grozi , równie dobrze mogło to się stać w lesie w drodze powrotnej. Papier w takiej sytuacji lepiej mieć.

Trubadur

Nie miała. Zrobiła kupę tak jak psy robią. Bez papieru

Frog

@Trubadur
Autorka pisze:
"Całość przykryłam papierem i jesiennymi liśćmi."
Właśnie ten papier mnie zaintrygował - stąd pytanie :)

DGM

Dziewczyny w 90 proc zawsze maja przy sobie Chusteczki kolego

Ana9911 Odpowiedz

Jak mnie ganiali do kościoła to toalet nie było. Ale to było bardzo dawno. Coś się teraz w tej sprawie zmieniło? Tak z ciekawości pytam, bo sprawdzać nie mam zamiaru...

Solange

Zakładam, że zależy od parafii. Ta, do której kiedyś chodziłam w pewnym momencie udostępniła toaletę w takim domu (nazwa wypadła mi z głowy), gdzie księża mają kwatery i są salki do zajęć, a jest dosłownie obok kościoła.

GeddyLee Odpowiedz

nie było toalety w kościele?

Risha

A w jakimś jest?

krux7735

Risha
w tych nowych tak

Dodaj anonimowe wyznanie