#tqiFn
Co innego gdybym to ja dzwoniła w czasie, gdy gra – okej, nie wiedziałam, przeszkodziłam, spoko. Ale to ON DZWONI, więc w domyśle chyba chce ze mną pogadać. Zaczyna od szybkiego przywitania, pytania: „Co tam?”, po czym na każdą moją odpowiedź coś tam niby przytakuje, ale można się szybko zorientować, że wcale nie słucha, bo bardziej zajęty jest graniem. Tylko po co w takim razie dzwoni w tym czasie? Staram się coś powiedzieć, a w tle słyszę odgłosy gry. Żadna to dla mnie rozrywka wysłuchiwać przez telefon, jak się wydziera na inne postacie/graczy, albo opowiada mi przez kilkanaście minut, co właśnie robi, jaką wybiera broń, kogo pokonał itp. Żebym chociaż siedziała obok i widziała, co się na tym ekranie dzieje, a tak...
Nie mieszkamy ze sobą, widujemy się około 1-2 razy w tygodniu, więc na razie głównie telefon jest źródłem kontaktu między nami. Coraz bardziej mnie to wkurza, bo mam wrażenie, że on mnie olewa i dzwoni, żeby zadzwonić, żebym się przypadkiem nie przyczepiła, że wcale nie mamy ze sobą kontaktu. Kilka razy zaczynałam rozmowę na ten temat – od razu była obraza majestatu, że nawet człowiekowi nie pozwalam pograć i się zrelaksować po pracy. Raz rzucił coś w stylu, że może wcale do mnie nie dzwonić, skoro to taki problem (i szczerze, chyba niewiele by to zmieniło). Raz się mocniej wkurzyłam i się po prostu rozłączyłam, to oczywiście ja wyszłam na tę obrażalską i że wiecznie coś mi nie pasuje.
Czasem są jakieś ważne sprawy do obgadania, które nie mogą czekać do kolejnego spotkania – jaką mam pewność, że on w ogóle będzie wiedział, co mówię? Tu nie chodzi o sam fakt grania w gry, bo każdy sobie spędza wolny czas, jak mu się podoba i jest to jedno z jego hobby, tylko o to, jak bardzo nie potrafi zrozumieć, że wykazuje brak szacunku wobec drugiej osoby takim zachowaniem.
Nie wiem, może przesadzam, ale po prostu coraz bardziej mnie to irytuje, bo to nie jest jednorazowa sytuacja, tylko powtarza się dość regularnie. I nie mamy po 16 lat, tylko jesteśmy już blisko trzydziestki, jeśli to cokolwiek zmienia.
Dlaczego ludzie tkwią w takich związkach? Czy to poczucie niskiej wartości i niepewność tego, że znajdzie się kolejnego partnera, czy widmo samotności, nawet chwilowej, jest tak przerażające?
Kobieto, masz prawie 30 lat. Twój facet ma Cię całkowicie w dupie. Nie oderwie się nawet od gry na 5 minut, żeby chwilę z Tobą porozmawiać. Jak myślisz, jak będzie wyglądało Wasze wspólne życie, gdy zamieszkacie razem? Kto będzie prał, gotował, prasował, odkurzał, zmywał i się frustrował, a kto będzie żył w trybie sen-praca-konsola-czasem seks-powtórz?
Jesteś koło 30 stki więc nie łudź się, ze za 2-5 lat będzie Ci znaleźć partnera tak samo łatwo jak wtedy, gdy miałaś lat 20 parę. Marnujesz czas i zmniejszasz swoje szanse na satysfakcjonujący związek i życie. Rusz się w końcu.
Skoro nie macie 16 lat tylko 30, to może zachowujcie się tak jak powinni się zachowywać ci właśnie trzydziestolatkowie...
Pamiętaj że problemy które mają pary między soba to najmniejsze z możliwych problemów które trawią związki. potem będziecie mieć dzieci, bliski kontakt z rodzinami, małżonkami tych rodzin, wspólnymi znajomymi. Wtedy dopiero wam dojdą problemy.
Związek jest po to by nauczyć się swoich nawyków, nauczyć się kłócić i wymieniać argumenty. A jeżeli rozstaniecie się przez kłótnie że ktoś grał kiedy z Tobą rozmawiał, to naprawdę wyjdziecie na parę nastolatków.
Weźcie porozmawiajcie jakie argumenty was najbardziej irytują w kłótniach. Powiedz jak to wygląda z Twojej strony.
@Ciomak Jeśli sie rozstaną przez to że Autorce to przeszkadza, a on ma to gdzieś to to będzie bardzo dojrzała decyzja. Jesli jedno z pary widzi problem, to jest to problem obojga.
Ale to właśnie tak wygląda: dzwoni do Ciebie, by mieć to "z głowy" i żebyś się nie czepiała. Najwidoczniej sam tego kontaktu nie potrzebuje. Może też nie lubić telefonicznych rozmów i być typem człowieka, który woli porozmawiać, gdy się spotykacie. A spotkania raz, dwa razy w tygodniu, gdy pracujecie i gdy każdy ma swoje życie, to wcale nie jest tak rzadko. Może on nie zdąży za Tobą zatęsknić.
Może, ale ja bym się czuła zlekceważona.
A spróbowałaś mu powiedzieć, że nie chcesz tak rozmawiać i się rozłączyć?
Weź przeczytaj jeszcze raz to wyznanie.
Na początku też tak pomyślałam jak ty, Maryl, po przeczytaniu komentarza coztego, ale potem przeczytałam jeszcze raz wyznanie i w sumie on zadał dobre pytanie. Autorka napisała jedynie, że 1. próbowała z nim o tym rozmawiać, 2. że się wkurzyła i rozłączyła. Opisała to jako osobne wydarzenia, niepowiązane ze sobą. Więc niech spróbuje jeszcze w takiej sytuacji spokojnie powiedzieć coś w stylu "słyszę, że jesteś teraz zajęty, zadzwoń jak będziesz miał chwilę żeby normalnie pogadać" i dopiero wtedy się rozłączyć.
@elbatory, masz rację, ale nie uważam, żeby to robiło większą różnicę czy powie to w trakcie telefonu czy kiedy indziej na spokojnie. Wręcz nawet lepiej, że poruszała temat „na chłodno”. Jak widać reakcja autora jest taka, że blokuje on komunikację i się obraża.
„ Kilka razy zaczynałam rozmowę na ten temat – od razu była obraza majestatu, że nawet człowiekowi nie pozwalam pograć i się zrelaksować po pracy. Raz rzucił coś w stylu, że może wcale do mnie nie dzwonić”
@MaryL2 no i z tego blokowania się na komunikację i obrażania trzeba wyciągnąć wnioski teraz a nie za 8-10 lat jak będą dzieci w pieluchach plus chore i kredyt. Bo jak teraz chłopak nie chce pogadać normalnie o takim czymś że fajnie by było normalnie pogadać to co będzie jak będą wykończeni chorymi dzieciakami ząbkującymi i w dodatku chorymi, do roboty trzeba iść, kredyt spłacić. przecież koleś od razu się obrazi a dziewczyna będzie wiecznie sfrustrowana, bo koleś sfochowany będzie wychodził/ zajmował się sobą/ grał a ona będzie miała wszystko na swojej głowie. Jak w dobrej początkowej fazie związku kiedy nie ma na głowie dużych zobowiązań i problemów nie można omówić mniejszych problemów to potem będzie masakra i tym się trzeba kierować.
A ja uważam, że ma to ogromne znaczenie, kiedy się komunikuje swoje potrzeby. Ludzie mają tendencję do zapominania po czasie, że zrobiło się coś źle i nawet jak im przypomnisz po czasie, to jest duża szansa, że to zlekceważą. Ale kiedy zwrócisz im uwagę w tym konkretnym momencie, to wybijesz im argument, że wcale tak nie robią, a to ty się czepiasz.
Dzwoni, żeby skontrolować co robisz i gdzie jesteś. Szczerze byłabym tak zażenowana takim zachowaniem, że poleciałby blok.
Może po prostu lubi sobie pograć i tyle? To, że opowiada dziewczynie, co robi w grze, to znaczy, że dzieli się z nią swoją pasją.
Ale że zablokowałabyś swojego partnera? Jak obrażona nastolatka? Dorośli ludzie konflikty rozwiązują rozmową, a gdy rozmowy nie pomagają, to się rozstają.
Sądzę, że nie przesadzasz. Mój przyjaciel robił identycznie ze swoją dziewczyną. Wiem, bo mieszkaliśmy razem za granicą. Grał w gre, jej odpowiadał zdawkowo. Czuła się nieważna. Mówiła mu to. Na.spotkaniu na.żywo powiedz jak sie.czujesz i popatrz.czy chce cos.zmienic, żebyś czuła się lepiej. Ktoś kto kocha będzie chciał Twojego komfortu. Przecież może pograć sobie.troche i zadzwonić do Ciebie.później. Gdy będzie robił sobie kolację, czy porządkował pokój. Mam wrażenie, ze rozmawia z.Toba, żeby odchaczyć lub mieć Cię jako słuchowisko. Nawet jesli chce uslyszec Twoj głos, to moze robić to podświdomie.
A co do przyjaciela: zerwała z nim i teraz jest w szczęśliwej relacji, wiem, bo nadal trzymamy kontakt. On też jest w szczęśliwej relacji, tylko, że już mieszka z partnerką. Moze zamieszkanie razem zmieniłoby coś? Tylko do zamieszkania razem musi byc pewność, ze on chce zmiany... że nie będzie Cię tym razem zlewał gdy będzie gral, a ty bedziesz w.mieszkaniu.
Warto dodać, ze przyjaciel zrozumiał swój błąd, moja.przyjaciółka (już drugi związek) mówi mu zawsze prosto z.mostu co jej sie.nie.podoba i co podoba. Teraz on jest dobrym partnerem. Może nie.trzeba wam zerwania,.jak będą radzić niektórzy, a.porządnej rozmowy na.czym stoicie. Gdy nie będziesz widziała zmiany, chęci zmian, a same puste.slowa...wiesz.co robić. Trzydziestolatkowie.tez.znajdują miłości, w pracy, w pasji, na.wejściach ze znajomymi. Powodzenia w.kazdej decyzji jaką podejmiesz/podejmiecie
Wiem że spacja i kropka są obok siebie na klawiaturze, ale masz problem ze wzrokiem albo ze zbornością ruchów? Normalnie zdarzy się nieraz jakaś pomyłka, ale tu to daje po gałach.
Miałam spore problemy z telefonem. Tyle. Mały, stary i zacinający się. Cofając, mogłam skasować kilka zdań, albo cały komentarz.
Ja nie rozumiem takiego zachowania. Z jednej strony wmawia tobie, że robisz problem z niczego. Ale tak w praktyce to on robi problem z niczego. Obraża się, wyolbrzymia. Nie kumam czemu nie może po prostu nie dzwonić do ciebie w trakcie gry, albo wyjaśnić czemu tak lubi robić. Może to nic złego, może gierka po pracy i głos dziewczyny kojarzy mu się z relaksem i czeka na ten moment cały dzień. Wtedy możesz ty sobie pić kawę i np robić paznokcie a on w tym czasie poopowiada ci o broni chwilę, a po 10 minutach się rozłączycie. Ale nie, lepiej przyjmować postawę obronną i się obrażać, i nic nie zmienić.
Dzwoni, żeby ją skontrolować zwyczajnie
@Tadieta a czemu tak myślisz? W takiej wersji chyba bardziej by pasowało, gdyby dzwonił wieczorem późnym.
To wyobraź sobie jak by wyglądało mieszkanie z osobą zachowująca się w ten sposób. Jasno postaw granicę, a jak macie inne priorytety i to ma być taka relacja na "odwal" to po co Ci te nerwy?