Od dziecka mama wpajała mi, kto jest lepszy, a kto gorszy, z kim mogę się zadawać, a z kim nie. Według mojej mamy cała rodzina od strony mojego taty była dla mnie nie dość dobra. Nie mogłam utrzymywać kontaktu z kuzynostwem, choć byliśmy mniej więcej w równym wieku. Koleżanki ze szkoły też były nieodpowiednie, bo za głupie, z podwórka znajomi też nie, bo za biedni. Mama wpajała mi jakieś dziwne poczucie wyższości nad innymi, pomimo tego, że wcale nie mieliśmy wiele pieniędzy ani rodzice nie mieli jakichś super stanowisk (mama pracowała na okienku na poczcie, a tata był spawaczem). Jedyną odpowiednią dla mnie koleżanką według mojej mamy była córka jej koleżanki, którą szczerze nienawidziłam. Często śmiała się ze mnie, że mam gorsze ciuchy albo jeżdżę na wakacje nad polskie morze, a nie za granicę. Jej rodzicom dobrze się powodziło i stać ich było na podobne przyjemności.
Teraz, gdy jestem dorosła, widzę w końcu, jak mama mnie skrzywiła. Długo sobie układałam w głowie to, że nie jestem lepsza od innych i nigdy nie byłam. Podobnie jak moi rodzice. Nie mam kontaktu z kuzynostwem, choć próbowałam. Chyba nie chcą mieć ze mną kontaktu po głupich przytykach z mojej i mamy strony. Parę razy spotkałam się z kuzynką, ale nadal to żadna głębsza relacja.
Ostatnio zaczęłam z partnerem planować ślub i okazało się, że rodzinę z mojej strony można policzyć na palcach jednej ręki. Nie mam rodzeństwa, które mogłabym zaprosić, a wszystkie ciotki nie przyjdą ze względu na mamę. Po prostu żal mi trochę, że nie mam i nie miałam dobrego kontaktu z rodziną przez jakieś głupie wymysły własnej matki.
Dodaj anonimowe wyznanie
Matka matką, ale co z twoim tatą? Tak po prostu pozwalał twojej mamie wmawiać ci, że jego rodzina nie jest dla ciebie dość dobra i zabraniać ci kontaktu z kuzynostwem?