#szQ3N
Ponad pół roku walki ze swoją „grubą erotyczną powłoką siebie”, schudłam, wyrobiłam się i spotkałam tego dupka miesiąc później na koncercie. Zobaczył mnie, mocno się zdziwił i uznał, że nadal mnie kocha, i jest w stanie mnie zaakceptować. Taaa, 20 kg lżejszą...
Nic nie zmobilizuje kobiety do schudnięcia tak jak chęć zemsty czy też wzbudzenie zazdrości.
Przykre że potrafią zrobić coś byłemu na złość, ale dla obecnego już nie i potem jest placz że "cham mnie zostawił"
Ciekawe czy sam jest ,,wyjściowy"...
Z historii które się nie wydarzyły ta nie wydarzyła się najbardziej
20 kg w pół roku ? Brawo ❤️
I dlatego właśnie szczerość z partnerem, nawet na samym końcu relacji jest bardzo ważna. Usłyszałaś szczery feedback i zmieniłaś siebie na lepsze, szkoda że tak mało ludzi stać na coś więcej niż chowanie się za: to już nie to, jesteś dla mnie za dobra, to nie Ty, to ja, nie zasługuję na Ciebie i inne tego typu pierdolety.
Oboje zachowaliście się dobrze, choć rozumiem, że możesz odczuwać urazę. Nikt nie lubi, gdy choćby szepnie się mu, że nie jest doskonały i nie zasługuje na wszystkie skarby i zaszczyty świata z tytułu samego istnienia, zwłaszcza w dzisiejszej dobie "ciałopozytywności".
A co zrobiłaś ze zwisającą skórą?
Przy 20kg mniej? Jak by schudła 120kg to można by się martwić ale nie przy 20kg.
Przy 20 kg w 6 miesięcy skóra marszczy się conieco tu i uwdzie, ale nie zwisa.
OK, racja. Co prawda pół roku to dobre tempo, ale te 20 kg to nie tragedia jeśli idzie o skórę. Przyznaję wam rację.