#swXEw

Dobre kilkanaście lat temu, gdy komórki posiadali nieliczni, wracam z kolegą z piwka lekko wstawiony — no, może bardziej niż lekko. Godzina późna, podjechalibyśmy do domu nocnym, ale ulica pusta, a my nie mamy pojęcia, ile nam przyjdzie czekać, bo zegarków brak.
Nagle widzę jakąś dziewczynę niedaleko nas. Inteligentnie pomyślałem, że podbiegnę do niej i zapytam o godzinę, bo kompletnie nie mieliśmy pojęcia, która jest.

Żałuję, że czasu jej nie mierzyłem, bo pewnie rekordem biegania zbliżyła się do Bolta na 100 m.
Dantavo Odpowiedz

A dziewczyna pewnie do dzisiaj wspomina, że nocą gonił ją jakiś psychopata.

Dodaj anonimowe wyznanie