#LUvgD
Końcówka lat 90.
Były to świadome początki mojego dzieciństwa. Słuchało się wtedy kaset magnetofonowych, które zapoczątkowały moją obsesję na punkcie kolekcjonerstwa. Podobnie było z Pegasusem, którego dostaliśmy od wujka. Przyjeżdżał do nas co niedzielę ze słodyczami. Nie tylko graliśmy w Tanki, ale również budowaliśmy rozbudowane domy z klocków LEGO. Zdarzało się również, że przywoził ze sobą aparat i robił nam zdjęcia na spacerach. Sporo wtedy spędzałem czasu na świeżym powietrzu. Na BMX-ie, na lokalnych festynach, na stadionie czy zabawach z kolegami. Wtedy również poznałem kilka świetnych gier na komputerze kolegi. Zbierałem również karty telefoniczne czy grałem w planszówki. Bawiłem się również w chowanego.
Lata 2000.
Okres ten nieco się zmienił. Porzuciłem planszówki, kasety czy zbieranie kart. Jakoś mnie to znudziło. Istniały wtedy nadal gadżety, na przykład Jojo firmy Draco, które dostałem na Dzień Dziecka. Nie tylko grywałem na Pegasusie, ale również dostałem swój pierwszy komputer z okresu lat 90. W ten oto sposób pojawiły się u mnie początki pasji, czyli majsterkowanie przy PC. Przechodząc do pasji, to również często wędkowałem czy podróżowałem. Niedługo potem poznałem dobrego kolegę, który poświęcił mi mnóstwo czasu, jak również do niczego mnie nie zmuszał. Razem chodziliśmy na wyprawy wędkarskie, podróżowałem (nie tylko z nim), graliśmy sobie w karty czy graliśmy w zośkę piłką. Wędkowanie stało się drugą z moich pasji. Prócz tego graliśmy na komputerze w gry na dzielonym ekranie lub słuchaliśmy tej samej muzyki. Wtedy poznałem Eskę czy Energy 2000.
Końcówka lat 2010.
W 2016 roku uświadomiłem sobie, że nowoczesność mnie nie cieszy. Ta technologia, ten pośpiech... Postanowiłem spędzać czas jak w latach 90/2000. Pojawiła się też pasja samorozwoju, polubiłem sprzątać/organizować czas czy fotografować. Tak więc rozpoczął się wielki projekt Retro.
W tym okresie poznałem najwspanialszą osobę na świecie. Nie będę rozpowiadał, bo może sobie tego nie życzy, ale dała mi wiele więcej od siebie niż ktokolwiek w życiu. Mnóstwo spędzonych razem dni, możliwość troski. Wspólne plany i pasje. Czułem się jak w prawdziwej rodzinie. W tym okresie rozwinąłem swoje wartości oraz powróciła i rozwinęła się pasja podróżowania. Pokazaliśmy sobie nawzajem sporo nowych form spędzenia czasu.
Mimo tego, że minęło trochę lat, mam wielki szacunek do bliskich mi osób, pasji i chwil, które sam lub z nimi przeżyłem. Tęsknię i wierzę, ale w co? To moja skryta tajemnica. Nadal pracuję nad projektem, a także nad samorozwojem.
To wyznanie, że masz koło 30 lat i pracujesz nad projektem, który jest tajemnicą. Dzięki :D
I że kiedyś to kurła były czasy, a teraz to nie ma czasów. I że pracuje nad samorozwojem.
Wyznanie o niczym