Może to nie żadne anonimowe, a bardziej przemyślenie. Też nie macie wiary w ludzi? Jestem sprzątaczką w hotelu. Rzadko się zdarza, że goście pierwsi powiedzą „dzień dobry” czy „dziękuję”, więc gdy ktoś taki się trafi, to od razu zakładam, że tak został wychowany bądź jego rodzice też wykonują pracę fizyczną, więc i mnie doceniają. To tak niewiele, by kogoś docenić, a dla nas, a przynajmniej dla mnie, umila mi to dzień i pracuje się lepiej.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czy to naprawdę jest aż takie ważne? Jak ktoś ma pracę w hotelu to robi swoje według grafiku i nie ma powodu żeby każdy przechodzący kilka metrów dalej się z nim witał. No chyba że się znajdą w jednym pomieszczeniu ale to dość rzadki przypadek.
debilne przemyślenie.
To że ktoś jest miły miałoby świadczyć o tym że jego rodzice byli robolami? xD
Tak, też nie mam wiary w ludzi. Nie, nie dlatego, że nie mówią dzień dobry "na klatce". Jest tyle poważniejszych powodów
A ja nie mówię dzień dobry, chyba że mamy kontakt wzrokowy. Ciągle ich ktoś mija, po co zawracać głowe.