#sq1jq
Kiedy byłem małym chłopcem, w wieku 7-10 lat, zacząłem się zadowalać. Robiłem to kiedy w domu nikogo nie było, ale zdarzały się sytuacje, że robiłem to, nie będąc sam.
Pewnego dnia mama gotowała, a ja siedziałem w pokoju i oglądałem telewizję. W pewnym momencie na półce dojrzałem gazety i pomyślałem, że je pooglądam. W jednej z nich znalazłem zdjęcia kobiet w bieliźnie. Pomyślałem, że to zrobię. Przymknąłem drzwi od pokoju, otworzyłem gazetę i zacząłem. W pewnym momencie usłyszałem, że nadchodzi mama... Szybko zamknąłem gazetę i schowałem ją pod pupę, wsunąłem majtki, ale nie zdążyłem założyć spodni... Mama się zorientowała i wzięła mnie na rozmowę.
Jednym z pytań, jakie zadała, było pytanie: „Wiesz, co robiłeś?”, a ja młody, niedoświadczony, nieznający słowa „masturbacja”, ze łzami w oczach odpowiedziałem: „Gilgotałem pysiora”...
Naprawdę brawa dla Twojej mamy, że próbowała z Tobą rozmawiać, a nie od razu zaczęła krzyczeć. Wrzask i krzyk na pewno by nie pomógł.
Zwłaszcza że nie bardzo jest o co krzyczeć.
Tylko nie wiadomo jak z nim rozmawiała. Bo po tym "wiesz co robiłeś" mogło być, że "to grzech/ nie można tak robić" itp. Nie zachwycałabym się tak szybko.
No ale edukacja zdrowotna to zło ;-) Bo dzieci są niewinne i nie trzeba im mówić jakie są zboczenia ;-)
Oj tam, ksiądz proboszcz na plebanii wszystko wytłumaczy...
W takim wieku konia bić? Wprawdzie mając 10 lat już wiedziałem o biciu konia, ale jeszcze nie praktykowałem, w ogóle szkoda, że istnieją teraz strony pornograficzne bo jakby były tylko gazety i płyty to nie byłoby tak łatwo o uzależnienie, w kwestii pornografii jestem jak trzeźwy alkoholik
Były gazetki czy filmy na VHS, szczególnie chłopcy/mężczyźni lubią się posiłkować bodźcami wzrokowymi.
Jasne, dostęp do pornografii jest obecnie śmiesznie szeroki. Do tego współczesne filmy xxx często wypaczają wyobrażenie o "zdrowym seksie", tworzą przedmiotowy model tego aktu.