Mając około 30. zostałam prostytutką i uważam, że była to najlepsza decyzja mojego życia. Moja decyzja nie była podyktowana skrajną biedą, patologicznym dzieciństwem, brakiem wykształcenia czy potrzebą zarobku np. na dziecko. Nie, jestem w miarę wykształcona, znam język obcy, od zawsze miałam normalne prace, zazwyczaj w którymś z zawodów wyuczonych, z tym że z dość słabymi zarobkami. Prace te nie pozwalały mi na zrealizowanie mych celów. Miałam również epizod pracy za granicą, normalnej jak Pan Bóg przykazał... Było fajnie i zawsze mam tam możliwość powrotu, wybrałam jednak powrót do kraju. Ostatnia praca przed zmianą profesji dała mi porządnie w kość z racji porządnego mobbingu, wylądowałam nawet na terapii, a gdy ją zakończyłam podjęłam decyzję — AGENCJA. I była to najlepsza decyzja mojego życia. W kilka lat wcale nie intensywnej pracy (ok tyg. w miesiącu) udało mi się zrealizować swoje marzenia, których nie zrealizowałabym nigdy, pracując jak wcześniej. Poza tą pracą mam jeszcze inną, legalną, z tym że bez presji związanej z tym, że muszę ją utrzymać. Płacę składki i podatki, odkładam na emeryturę, choć pewnie i tak trzeba się będzie wspomóc inwestycjami z lepszych czasów. Dzięki pracy w agencji pozbyłam się wszystkich kompleksów związanych z własnym ciałem, przeżyłam wiele fajnych chwil, widziałam wiele ciekawych miejsc. Nigdy, przez kilka lat nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego. Stałam się niezależna, pewna swojej wartości i wiem, że poradzę sobie w życiu, jeżeli tylko ja i moi najbliżsi będziemy zdrowi. Wszystko inne ogarnę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Kolejne wyznanie namawiające do k"restwa. Tak, na pewno będąc prostytutką zarabiasz ogromne pieniądze, a do tego w kolejce do ciebie ustawiają się sami przystojni młodzi mężczyźni. Wcale się to nie wiąże z uprawianiem seksu z obleśnymi staruchami, którzy dodatkowo traktują cię jak przedmiot. Nie, na pewno nie!
zwłaszcza że "data przydatności" szybko mija i o ile nie przejesz oszczędności to po 40ce można się zdziwić i to srogo
Prostytutka w agencji nie zabiera pieniędzy do kieszeni, jakie dostała od klienta. Chyba w ogóle nie ma takich transakcji. Płatność z góry terminalem. Pierw zarabia burdel, potem panie (czy panowie).
Czy przeciętny klient przychodzi tam dowartościować panie do towarzystwa? Komplementować, wychwalać, dowartościować?
Teraz poczułaś pełnię życia, bo jakiś nieudacznik się spuszcza na ciebie? Gratuluję.
P.S. nigdy nie korzystałem z takich usług, jeżeli się mylę, poprawcie mnie.
nie ma to jak chwalić się że zostało się śmieciem xd
Ludzie nie są śmieciami - nawet jeśli wybierają uprawianie seksu za pieniądze, to nadal są ludźmi. Możemy nie pochwalać i nie rozumieć, że ktoś się na coś takiego godzi, ale nazywanie obcych ludzi śmieciami świadczy o Tobie wcale nie dużo lepiej niż o pani z wyznania.
jak rozumiem potencjalnemu partnerowi powiesz o tym epizodzie, prawda?
Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić, że praca tutki to prosta I ciekawa sprawa. To zeżre wam dusze a jak będziecie miały pecha, to i ciało też.
Wiesz, że poradzisz sobie w życiu bo poradziłaś sobie w pracy prostytutki? Jak dla mnie to wyznanie napisane po to by siebie samą przekonać że ci super albo rage bait albo by chamsko zareklamować taką pracę, bo rzuciłaś hasłami typowo marketingowymi. Jakie marzenia spełniłaś dzięki tej pracy? Rozumiem że chodzi o kasę na te marzenia, tak? To mnie by się wydawało że wystarczy się dokształcac i szukać lepiej platnych prac, a nie iść się prostytuować. No chyba że chodzi o fantazje seksualne, no to ok, w legalnej pracy ich nie spełnisz.
No ale nikt nie idzie normalnie do pracy żeby się rvchać. Poza tym już to widzę, że sami przystojniacy do niej walili drzwiami i oknami. Z usług takich pań korzystają:
A) Osoby które nie mają dużych szans na zbliżenie z kobietą w prawdziwym życiu. Czyli nieatrakcyjne fizycznie lub w jakikolwiek inny sposób odpychające.
B) Osoby, które nie mają możliwości realizowach chorych zboczeń w swoich związkach, więc płacą za możliwość ich realizacji.
C) Osoby zdegenerowane moralnie.
D) Młodociani spermiarze, żeby się pochwalić przed kolegami a i tak pewnie znaczna część z nich zleje się po trzech ruchach albo nie stanie na wysokości zadania.
E) Osoby z problemami emocjonalnymi, które w ten sposób szukają ich zagłuszenia.
F) Seksoholicy.
Kogoś pominąłem?
Reasumując, nie miała wyboru co do klienta bo to klient mógł najwyżej ją wybrać, albo na chybił trafił.
Czyżby Żymianie zaczęli kręcić korbą na anonimowych?
Zawsze jakaś zagubiona duszyczka da się przekręcić, niestety.
Zmacany towar, fuj. Jak widać wykształcenie nie zawsze musi iść w parze z mądrością czy godnością.
Jest popyt, jest podaż. Nie zazdroszczę realizacji marzeń, dzięki ruchaniu się za pieniądze. Seks lubię, ale wybrać z kim chce i w jakich okolicznościach też.