#sYhMC

Będąc jeszcze studentem, jechałem z kolegami tramwajem. Było nas trzech, w pewnym momencie do najdrobniejszego z nas przyczepiło się dwóch dresów. Cała akcja trwała może z 10 sekund, momentalnie zaczęli go okładać, uciekli na przystanku. Ani ja, ani drugi kolega nawet nie drgnęliśmy.
Mija około 12 lat od tego wydarzenia, a ja nadal nie rozumiem, dlaczego nie zareagowałem. Totalny paraliż, ale dlaczego?

Wstyd mi, gdy o tym pomyślę.
Dragomir Odpowiedz

To jedna z możliwych reakcji na strach. Wstydzić powinni się sebki.

Dantavo

Sebki to powinni się nie tylko wstydzić, a mieć konsekwencje karne. Autor jak najbardziej powinien się wstydzić, że nie pomógł koledze.

To zabawne, że wszyscy narzekają na znieczulicę, ale jak ktoś opiszę, że nie zareagował, to nagle wszyscy go usprawiedliwiają.

Czaroit

Dantavo
Oczywiście. Niech autor żyje ze wstydem do końca dni swoich. Do tego raz w tygodniu klęka na grochu i się przez pół godziny biczuje. To na pewno wiele zmieni dla pobitego 12 lat temu kolegi...

Autor doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zachował się właściwie i powinien pomóc. Poczucie winy nie jest mu już do niczego potrzebne, on swoją lekcję z tego wydarzenia odebrał. Tyle, że nawet teraz nie mamy gwarancji, że następnym razem zachowały się jak należy. Bo nikt z nas nie wie, jak zareagowałby jego system nerwowy.

Zdarzyło Ci się kiedyś zamrzeć jak słup soli w jakiejś sytuacji? Znasz to uczucie? Wiesz jak to jest nie móc się ruszyć?

Co innego, gdy ktoś nie reaguje, bo nie chce. Bo ma kumpla gdzieś. A co innego, gdy mu system wywali error.

Dantavo

Nie no pewnie, niech autor po prostu oleje sprawę i nie wyciąga żadnych wniosków. Zapewniajmy go dalej, że to nie jego wina. Następnym razem, gdy będzie w podobnej sytuacji, to zrobi tak samo.

I właśnie nie odebrał lekcji. Co zrobił, żeby zmienić swoją sytuację, by to się więcej nie powtórzyło? Z wyznania wynika, że tylko się wstydził.

No i jeszcze jedna sprawa, jak ma się czuć kumpel, który został pobity, a jego dwaj kumple nie zareagowali nawet? Postaw się również w jego sytuacji, a nie tylko autora.

Czaroit

Dantavo
Co ma zrobić pobity kumpel w tej sytuacji? Zrozumieć, że to nie była zła wola. Że kolega miał prawo się przestraszyć, zgłupieć, stracić orientację itp. A jeśli tego nie zrozumie? Jego problem, będzie sobie syczał nienawiścią do śmierci, skoro tak wybiera. Jego życie, jego wybory, jego konsekwencje. Bo hodowanie w sobie nienawiści zawsze kosztuje.

I nie bardzo wiem, co autor miał niby zrobić, poza przeproszeniem kumpla? Mógłby zapisać się na boks czy karate, być świetnym w sparingach, a w kolejnej stresowej sytuacji znowu się zawiesić. Bo być może z jakiegoś powodu tak reaguje jego system nerwowy, i kropka.

Poza tym, nie wiemy, jak sytuacja by się rozegrała, gdy koledzy dołączyli do bijatyki. Być może rozwinęłoby się to w takie naparzanie, że tamten kolega wyszedłby z tego z 10 razy większymi obrażeniami. Bo dresy zamiast się rozładować na koledze jak to miało miejsce, dodatkowo naładowałyby się adrenaliną i podjarały jeszcze bardziej. Kolesie ewidentnie mieli doświadczenie w ulicznych walkach, skoro na luziku startują dwóch na trzech. A przeciwko nim mamy 3 chłopaczków, którzy nie potrafią się nawet bronić. Dresy pewnie rozniosłyby ich w proch, zostawiając po sobie krwawą miazgę. Być może ucierpieliby jeszcze inni pasażerowie.

Czasu się nie cofnie. To się już stało. Autor wie, że źle postąpił, właśnie dlatego czuje wstyd. Inaczej by go nie czuł.

Ladybird21

Jak ja nie znosze ludzi jak czaroit. Swoj komfort i tchórzowstwo stawiaja ponad wszystko.

Dantavo

Dokładnie czasu się nie cofnie, to już się stało. Problem jest taki, że jak popełni się błąd to należy nie tylko go żałować, ale zrobić wszystko, by się nie powtórzył. Autor nie zrobił nic! Mógł pójść na kurs samoobrony, a nawet pójść na terapię. Przynajmniej próbować coś zrobić, a nie tylko się wstydzić i tyle. Tym bardziej, jeśli tak reaguje na stresowe sytuacje! To trzeba zmienić, a nie stwierdzić jest jak jest nic nie zrobisz.

Kolega autora ma zrozumieć? Przecież autor pokazał, że w ciężkich chwilach nie można na niego liczyć, że jak coś się stanie, to będzie stał jak słup soli i nic nie zrobi. Ja nie chciałbym mieć takiego kumpla. Tu nie chodzi o nienawiść, w o to, że w trudnych chwilach nie można liczyć na autora.

A twoje podejście nie pomogę, bo nie wiem co się stanie w ogóle uważam za żałosne.

Powtarzam jeszcze raz, jak się popełni błąd, to trzeba go naprawić i zrobić wszystko by się nie powtórzył. A nie wstydzić się go i uznać, że sprawa załatwiona. Żyjemy w czasach, gdy ludzie zamiast wyciągać wnioski z błędów, wolą szukać wymówek.

Dragomir

Ty akurat nienawidzisz wszystkich, mała zakompleksiona suko (przepraszam wszystkie zwierzęta za to porównanie).

Dantavo

Dodam jeszcze, że zachowanie twoje i autora przypomina zachowanie ucznia, który ma problem z matematyką, dostał jedynkę ze sprawdzianu. Jest mu wstyd, ale nic z tym nie robi, nie siada do nauki, nie idzie na korepetycje, bo to i tak w jego mniemaniu nic nie da.

Kurs boksu może by autorowi pomógł, może nie. Jednak podejście w stylu "to może nie pomoc, więc nie będę w ogóle próbował" jest dla mnie absolutnie nieakceptowalne.

Dantavo

Dragomir ale piękny komentarze, zarzucać komuś nienawiść, jednocześnie wyzywając go od suk. Po prostu piękne!

Dragomir

Określam jej żmijowaty charakter.

Zobacz więcej odpowiedzi (6)
coztegoze2 Odpowiedz

Tak działa mózg na najbardziej podstawowym poziomie: walka, ucieczka lub paraliż żeby udawać martwego licząc, że drapieżca sobie pójdzie. To jest też powód dlaczego tak wiele osób molestowanych i zgwałconych się nie broni.

Czaroit Odpowiedz

Jeśli Cię to mocno żre, idź, i przeproś kolegę. Tak po prostu, powiedz mu to samo, co nam napisałeś. Nie tłumacz się za bardzo, nie oczekuj wielkiego wybaczenia. Wyjaśnij w dwóch zdaniach, że Cię zamurowało i że wciąż się z tym źle czujesz, i szczerze przeproś.
Od razu Ci ulży.

I przypomnij sobie filmiki z neta, gdzie ktoś zamiera w bezruchu na widok pędzącego na niego pojazdu. Nikt z nas nie wie, jak się w jakiejś sytuacji zachowa, póki się w niej nie znajdzie. Czasem szok jest tak duży, że człowiekowi odcina połączenie mózg-kończyny. Niejeden przypłacił to życiem.

Dantavo

Myślę, że spora część mężczyzn to przeżyła, bo niestety nie jest to jakaś bardzo rzadka sytuacja, szczególnie w niektórych miastach. Sam mimo, że jestem niepełnosprawny ruchowo, a nic się nie potrafię byłem w takiej sytuacji, gdzie trzeba było bronić kolegę.

Zachowanie autora było naprawdę okropne. Pokazał koledze, że nie może na niego liczyć. Nie zdziwionym się, gdyby kolega mu nie wybaczył albo wybaczył, ale i tak nie miał do niego zaufania.

Rumek Odpowiedz

Będzie cię dręczyło. Wyspowiadaj się i następnym razem reaguj. Będziesz miał większą odwagę, wiedząc już jaki jest koszt tchórzostwa.

Dantavo Odpowiedz

No cóż, pokazałeś kumplowi, że nie może na ciebie liczyć w takich sytuacjach.

Ladybird21 Odpowiedz

I powinno.

Dodaj anonimowe wyznanie