Od 17 lat dudnią mi w głowie słowa mojego ojca: „Przyszedł list z sądu, macie iść do domu dziecka, idę się powiesić...”.
Dla dziesięciolatka, który kilka miesięcy wcześniej stracił mamę, to był koszmar.
Ojciec żyje, ale popadł w alkoholizm, a ja po tylu latach mogę śmiało powiedzieć, że pobyt w bidulu wyszedł mi na dobre. Tylko te słowa nie chcą wylecieć...
To straszne. Bardzo dobrze, ze wyszedłeś z tego na ludzi. To świadczy o twoim mocnym charakterze.
Polecam EMDR