#sLnfT
Przyszła kobitka z dzieckiem ok. 4-letnim i poprosiła o opiekę nad małą. Teściowa z racji tego, że jej pracy nigdy za wiele, zgodziła się. Pod warunkiem (w każdej umowie to zapisywała, a miała 3 podopiecznych na kilka godzin w miesiącu - a już kilkanaście obcych wychowała), że będzie mogła nauczyć dwie piosenki (i tu klucz - nuciła je jak robiła obiad). Babka umowę podpisała. Minął miesiąc, drugi... aż któregoś dnia po kilku godzinach opieki po małą przyjeżdża mamcia. Młoda biegnie i krzyczy:
- Mama! A niania nauczyła mnie piosenki!!
- Super! Zaśpiewasz mi?
- Taak! "Tańcowała Magda z Wickiem, wybiła mu zęba cyckiem".
Ja siedząc z teściową na ławce na dworze oplułam się herbatą ze śmiechu.
A na koniec wisienka: baba podchodzi i mówi ze śmiechem: "A ty niania pamiętasz, że ja jestem Magda??".
Reakcja teściowej? Ze śmiechu jej koronka wyleciała :)
Aha...
"Ze śmiechu jej koronka wyleciała"
Ze śmiechu?
A może ze stanika?
Z halki?.....
Szumią jodły na górszczycie?
(A ktoś w ogóle wie, co to jest ten górszczyt? 🤔)
Hmm, maksymalny możliwy poziom daznań orgazmicznych?