#sCk3z

Jestem alkoholikiem. Wiem o tym ja, tylko ja. Nikt poza mną nie wie, wszyscy znajomi, rodzina, znajomi z pracy myślą, że jestem świetnym gościem, który dba o formę, prowadzi zdrowy tryb życia, regularnie ćwiczy.
Pracuję 8:00-16:00 i do pracy mam blisko. Minimum trzy razy w tygodniu, a zdarza się nawet codziennie, przychodzę do pracy na mega kacu. Wiecie, dlaczego w pracy nikt się nie zorientował o moim problemie? Nie zarabiam mało, więc do pracy kupiłem sobie specjalnie wypasiony rower, drogie gadżety dla rowerzysty, takie jak kask, specjalną odzież na rower, buty itp., w pracy mam szafkę i przebieram się w normalne rzeczy. W pracy myślą, że tak dbam o formę. Piję bardzo dużo wody, bo mnie suszy, a wszystkim wokół mówię, że dbam o to, aby być cały czas nawodnionym, że picie wody jest bardzo ważne. Jeśli chodzi o śniadania w pracy, to kupuję gotowe sałatki, ponieważ rano nie mam sił, aby cokolwiek sobie przygotować, a w pracy myślą, że jestem FIT.
Prawda jest jednak taka, że codziennie po pracy wypijam minimum sześciopaka, kupionego na sąsiednim osiedlu, do tego dochodzi wódka. Często usypiam w ubraniu i budzi mnie budzik rano do pracy. Najgorzej jest w poniedziałek, po całym weekendzie picia, jestem typem domatora i nigdzie nie wychodzę na imprezy.
Mieszkam i pracuję w mieście oddalonym od całej mojej rodziny o ponad 200 km i prowadzę taki tryb życia ponad rok.
Dragomir Odpowiedz

Wszyscy myślą że się pocisz na smierdząco, a to po prostu szkodliwe metabolity wyłażą z potem przez skórę. Za jakiś czas napuchniesz na wańcu i japie, bo wątroba już nie będzie w stanie ratować cię przed śmiercią. Ale fajnie, bo nikt nie wie, co?

Skoro już nazwałeś rzecz po imieniu to i tak nieźle. Odpowiedz sobie na pytanie, co z tym zrobisz. Chcesz odzyskać siebie czy będziesz się staczał dalej, bo lubisz być bez sił i chęci do życia każdego dnia?

d3xxi

Anonimowe czytam od długiego czasu, lubię czytać komentarze, raczej jak większość 🤷🏻‍♀️ Twoje (niestety) widzę często. Tak zakompleksionego, wrednego, zawistnego chama jak ty, naprawdę trudno znaleźć.
A do autora. Alkoholicy często nawet się do tego nie przyznają przed samym sobą. AA, terapia, może nawet powiedzenie najbliższej Ci osobie? Dasz radę z tego wyjść! Trzymam mocno kciuki! Dużo siły :)

Dragomir

Ty go głaskaj po głowie, ja kopnąłem w dvpę. Pozdrawiam cię środkowym palcem i obiecuję w nadchodzącym roku pozostać taki sam. Mam nadzieję że się cieszysz.

Na szczęście nie jesteś taki jak ja. Te epitety w moja stronę pochodzą z samych wyżyn intelektu i kultury osobistej, o jakich ja nawet nie marzyłem a co dopiero żebym posiadał.

d3xxi

Nawet jeśli jesteś po prostu zwykłym trollem, który nie ma nic lepszego w życiu do roboty, niż przelewanie swoich żali na innych i dowartościowywujesz się w ten sposób, to dość jasne jest, że się nie cieszę. Osobiście wolałabym, żeby na świecie było więcej w porządku osób. Ludzkich, empatycznych. Wyznaje zasadę, że cholera, ludzie, bądźmy dla siebie dobrzy. Tylko tyle i aż tyle 🤷🏻‍♀️

Dragomir

Czy napisałem mu coś złego?

Sam niedawno uporałem się z jednym przyzwyczajeniem, które zaczynało przeradzać się w nałóg. Po prostu pozbyłem się tego z domu, bo jak miałem to nie umiałem się powstrzymać. A wiesz dlaczego? Bo nie chciałem, żeby jakaś substancja rządziła mną i moim czasem. No ale właśnie, ja nie chciałem być zależny od tej substancji. Czy autorowi też jego nałóg przeszkadza nie wiem, trudno mi ocenić czy się chwali czy żali. Osoba uzależniona znajdzie milion wymówek żeby tylko nie rozstać się z nałogiem. Bo coś mi się należy, bo miałem ciężki dzień, bo trzeba coś uczcić, bo ktoś inny też to robi to ja też przecież mogę, bo ktoś mnie zdenerwował i muszę odreagować i się wyciszyć, bo mi smutno, bo mam dobry humor i wiele, wiele innych. Ale żeby przestać, trzeba mieć powód i ten powód musi być wewnątrz Ciebie. Nie dla dziecka, nie dla żony czy męża, nie dla mamy. Dla ciebie samego, bo jesteś jedyną osobą, która spędzi ze sobą absolutnie każdą chwilę reszty twojego życia. I niekiedy trzeba kimś wstrząsnąć, trzeba mu pokazać jak bardzo sobie pieprzy życie i zdrowie bo inaczej wymówki będą silniejsze. I ważna kwestia - niech tego nie ukrywa. Niech wyjdzie z tym do kogoś, do kogoś kto zrozumie i jest w stanie jakoś pomóc. Choćby przez wysłuchanie.

Przykro mi że mnie znielubiałaś ale to za całokształt, nie za jeden komentarz. Nie przejmuj się, ja też nie umiem niektórych lubić. Życzę dobrego wieczoru.

d3xxi

Boże xd Nawet mi się nie chce na to odpisywać szczegółowo. Tak czy siak, twój komentarz był chamski i nie sądzę, żeby taki ton pomógł komukolwiek. Bądźmy dla siebie ludźmi. Tyle 🙂

Nowiencjestem

Dobrzy dla siebie nawzajem czy ludźmi?
Zdecyduj się, bo zamęt siejesz.

ArabellaStrange

Nie wydaje mi się, żeby komentarz Dragomira był obraźliwy. Raczej dosadny. I w mojej opinii - w tym celu, żeby wstrząsnąć autorem, co zresztą może być uzasadnione, bo terapia szokowa czasem będzie tą właściwą.

To sama prawda, tylko szorstko podana.

Dragomir

Dziękuję za wlasciwe zrozumienie intencji.

coztegoze2

@d3xxi akurat w tym wypadku Dragomir ma rację w swojej bezpośredniości odnośnie tego, że facet się łudzi, że ludzie nie widzą tego. Widać po ludziach, że nadużywają, bo puchną, śmierdzą takim przetrawionym alkoholem.

Po co tego autora utwierdzać w tym, że ludzie tego nie widzą? Mogą nie reagować, bo bywa, że zwolnienie alkoholika może być ogromnym problemem bo alkoholizm to choroba, więc mogą czekać aż coś mega zawali i chcieć się go pozbyć. Bo nawet jak ludzie z nim siedzą w pokoju to mogą się męczyć przez ten zapach. No i na pewno jego sprawność umysłowa spada od takiej ilości alkoholu, bo sobie mózg uszkadza.

coztegoze2

@d3xxi empatycznym to można być dla alkoholika jak poszedł na terapię i omawia swoje traumy. Bycie empatycznym dla czynnego alkoholika i się cackanie z nim to wspieranie jego uzależnienia. Tu trzeba jasnych komunikatów i stawiania granic. Bycie milutkim, bo ktoś jest uzależniony wie o tym, ale się nie leczy nie zaprowadzi tę uzależnioną osobę nigdzie, bo będzie widziała że granice może przesunąć.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
ArabellaStrange Odpowiedz

Pierwszy krok do zmiany to dostrzec problem.

RykSilnika Odpowiedz

Ludzie wiedzą. W firmie zawsze wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. Po prostu nikt nie jest na tyle szczery żeby wziąć Cię na bok i powiedzieć "stary, wiem że pijesz. Jak mogę Ci pomóc".

Ludzie którzy piją mają specyficzny, obrzydliwy zapach. Ty też na pewno tak pachniesz tylko ciężko jest wyczuć własny smród. Zwłaszcza, że sam piszesz że Twoja równia pochyła trwa od roku.

coztegoze2 Odpowiedz

Alkoholik ma swój zapach. Kto wie co to za zapach będzie wiedział. I możesz się prysznicować ile wlezie, to z porów skóry czuć taki zapach. Ludzie mogą to czuć, ale mogą nie kojarzyć, myśleć, że to kac albo po prostu nie chcieć wchodzić w Twoje sprawy.

HansVanDanz

Przede wszystkim oddech. Nie da się zabić "alkoholowego oddechu".
Pijącemu może się wydawać, że nic nie czuć od niego, ale to nieprawda.
Większość dookoła wyczuje wśród siebie pijącego, a tylko autorowi wydaje się, że jest sprytny.

Ramka Odpowiedz

Nie jest to nowa historia, już tu była publikowana. Dokładnie o takiej treści

KurzaStopa

Jak wiele innych, nawet sprzed kilkunastu lat. Niektóre pamiętam jeszcze z gimnazjum.

3210

Możliwe, stare wyznania wracają na główną, np to o pępowinie.

Dodaj anonimowe wyznanie