#s1fxM
10 tat temu zaginął mój kuzyn - syn cioci (ze strony mamy), a wcześniej w dzieciństwie mamy i cioci brat Robert - 14-letni wtedy chłopak. Druga siostra mamy ma tylko jedną córkę i tam nic się nie zdarzyło. Mój dziadek, ojciec mamy, bo to wszystko dzieje się w jej rodzinie, stracił siostrę, kiedy to miała 12 lat. Jego brat ma tylko córkę, a ona jedynie jednego syna i tam nic się nie wydarzyło. Pradziadek miał 4 rodzeństwa, jego brat zaginął w wieku 22 lat w 1922 roku, po przeżyciu I wojny światowej (walczył w niej już jako 16-latek, po sfałszowaniu dokumentów i zaciągnięciu się do armii cesarskiej) i aktywnej walce w wojnie polsko - bolszewickiej, tak po prostu zniknął. W przeciwieństwie do reszty - mojej siostry, kuzyna, wujka - nie był dzieciakiem, którego można porwać, tylko wojskowym, silnym i zawsze uzbrojonym mężczyzną, nawet za zasługi dosłużył się stopnia porucznika.
Drugi brat pradziadka, nie mogąc się z tym pogodzić, poświęcił życie na podróże, wiem (z listów, które się uchowały), że pracował dla brytyjskich rządów w szeroko pojętej Arabii i Bliskim Wschodzie, zajmował się wydobywaniem ropy, po wojnie przestał pisać. Rodzina po Jałcie musiała się przenieść, więc po prostu kontakt się urwał.
Dwie siostry pradziadka miały po dwójkę dzieci, córka jednej zaginęła mając 16 lat (1937), a drugiej mając 14 lat (1935-1938 - dziadek nie pamięta tego dokładnie, urodził się już po obu tych wydarzeniach w 1943 r., jak kogoś ciekawi, to taka różnica wieku stąd, że siostry pradziadka wyszły za mąż młodo, a pradziadek dopiero mając 38 lat ożenił się z 23-letnią dziewczyną - moją prababcią (to było małżeństwo z miłości, i to on umarł później). O losie dwójki pozostałych dzieci sióstr pradziadka i ich rodzin nie wiem nic, wiem też, że prapradziadka siostra (10-11lat?) zniknęła, ale nie mam dokładniejszych danych. Co było wcześniej tym bardziej nie wiem - podobno wcześniej to też się zdarzało, ale od kiedy?
Sumując, co najmniej od 5 pokoleń w mojej rodzinie giną osoby w wieku od ok. 10 do 22 lat. W sumie 8 osób, jeśli dobrze liczę. Jeśli ktoś miał tylko 1 dziecko, to nic się nie działo, ja nie wierzę w żadne paranormalne wyjaśnienia, ale racjonalnych też nie ma. Jedna osoba tego nie zrobiła, a wielopokoleniowa zemsta na rodzinie jest chyba nierealna? Ciekawi mnie wasze zdanie i przepraszam, jeśli coś jest niejasne, trudno dobrze opisać genealogię. Historia, mam nadzieję, pasuje do profilu strony, nikt nie wie o tym w realnym świecie.
PS Śledztwa nic nie wykryły, policja była bezsilna, a dowodów i świadków nie było.
Słaba była by ta zemsta, jeśli nie wiedzielibyście o jej istnieniu. Historia nie tylko anonimowa, ale i przerażająca!
Może jakaś choroba dziedziczna.
Wyparowywanie z powierzchni ziemi?
I dodajmy jeszcze, że to dotyczy tylko członków rodziny mających rodzeństwo. Choroba dziedziczna powodująca wyparowanie z powierzchni ziemi, ale tylko jeśli ma się rodzeństwo?
Tak zwane, zaklęcie warunkowe.
Dragomir wyparowizm ? 😆
Nowa jednostka chorobowa odkryta, wygrywa @karlitoska :)
Przewinął mi się gdzieś podobny wątek chyba w jakimś serialu. Historia, w której los przez pokolenia wraca do jednej rodziny, a zaginięcia i tragedie układają się w niepokojącą powtarzalność.
Jeśli piszesz prawdę to Twoja rodzina przeżyła wiele tragicznych zaginięć, co naturalnie budzi poczucie powtarzalności losu, ale nie oznacza klątwy. W rzeczywistości to efekt historii, ryzyka młodych ludzi i okoliczności społeczno historycznych. Twoje emocje są w pełni zrozumiałe, a najważniejsze to nie nosić tego ciężaru samodzielnie i szukać wsparcia, gdy potrzebujesz rozmowy lub pomocy.
Pewnie ufo
Przeczytaj książkę 'Nie zaczęło się od ciebie". Może dużo wyjasnic.
Wszyscy wpadli w tę samą dziurę
Poszłabym do osoby, która prowadzi ustawienia systemowe
Szukałabym przyczyn albo w genetyce (może jakieś schizofrenie czy coś podobnego) albo w relacjach w rodzinie (po prostu chujowo traktujecie dzieci jeśli macie więcej niż jedno).