#rMgMy
Dzisiaj rano właśnie wychodziłem na autobus, kiedy kolejny cwaniaczek się zatrzymał. Przypiliło widać, bo zostawił odpalone auto na poboczu i poleciał w las, gdzieś głębiej chyba, bo go nie widziałem. Cóż... Niewiele myśląc, wsiadłem do tego samochodu i najzwyczajniej w świecie odjechałem. Nie, nie ukradłem, zostawiłem auto kilkadziesiąt metrów dalej, koło przystanku – po dobrym rozejrzeniu się widoczne z pierwotnego punktu. Niestety musiałem wsiąść do autobusu, więc nie mogłem obserwować miny gościa, gdy wyszedł z lasu i nie zobaczył swojego samochodu. Żałuję! Liczę, że oduczy się robić ludziom pod płotem.
Podejrzewam że w ogóle nie zrozumie o co ci chodziło. Zresztą mógł mieć kłopoty z pęcherzem albo z prostatą i musiał się wysikać a nie to czego oczekiwałeś. Jedyna korzyść jest taka że więcej tak nie zostawi samochodu i może uniknie kradzieży. A robienie kupy w lesie to raczej wątpliwa przyjemność i decyduje się na to tylko ten kto naprawdę musi. A pies? Mógł znaleźć kupy innych psów.
Nie zmienia faktu że zostawianie papierzaków w lesie jest wujowe jak pogoda w listopadzie.
Cystof i owszem, ale również wątpię żeby ktoś kto nie musi to robił.
Możliwe, choć patrząc po stopniu za$rania przydrożnych lasów trudno uwierzyć by oni wszyscy mieli grypę żołądkową O_o
Jest coś takiego jak instrukcja robienia kupy w lesie.
Pies byc może wyczuje i wykopie, ale człowiek nawet jakby na to nadepnął to by sie nie pobudził.