Byłem wczoraj w restauracji, jadłem sobie spokojnie obiad. Kiedy to przy stoliku naprzeciwko mnie jakaś kobieta wywaliła cyca – dosłownie – wywaliła całego cyca ze stanika. Opadł na stół, tuż obok jej kotleta schabowego z ziemniakami, w całej swej okazałości: z sutem na wierzchu, odkryty po ostatni milimetr. Po chwili dopiero dostrzegłem dziecko, którego główka została przyćmiona blaskiem i wielkością owego cyca. Kobieta zaczęła karmić, lecz nie raczyła zakryć się jakąś chustką czy przesunąć wózek, by ją przysłonił.
Obiadu do końca nie zjadłem, bo już spożyta część cofnęła mi się do przełyku.
Ja rozumiem, że karmienie to rzecz naturalna, ale serio? Przy jedzeniu, na środku restauracji, bez żadnego okrycia, z taką ostentacją wywalać WSZYSTKO na wierzch? Czy to konieczne, by karmienie tak wyglądało i, przede wszystkim, czy takim kobietom nie jest wstyd? Bo mi było, choć to nie ja świeciłem jajcami.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ale bez koszulki to Ci się zdarza chodzić prawda? 😉 Chociażby na plazy.
A co jeśli wszystkim też się zbiera na wymioty na widok Twoich bezwstydnie wywalonych obrzydliwych sutków?
Głupie gadanie i przykład z dupy. Trzymając się twojego rozumowania: jest duża różnica pomiędzy pójściem do restauracji w kąpielówkach a chodzeniem bez koszulki na po plaży gdzie właśnie na to jest miejsce.
Sam jestem ojcem i mama moich dzieci niejednokrotnie karmiła piersią dzieci poza domem, bo akurat tak wyszło, jednak nigdy nie robiła z tego przedstawienia z fajerwerkami.
Na skraju po jednej stronie mamy instytucje, jak np. lotniska, które karmiące piersią matki usiłują kierować do toalety (???? - czy oni sami też jedzą w kiblu??), na skraju po drugiej stronie mamy matki, które epatują wyeksponowanym biustem "bo one karmią i to jest naturalne", w ich wydaniu karmienie dziecka schodzi na trzeci plan, bo najważniejsza jest demonstracja czegoś tam.
Nie ma przyjętej linii czy innej granicy co jeszcze wypada, a co nie. Wszystko zależy od okoliczności i warunków.
Jak się domyślacie nie jestem fanem tych drugich, jednak jako mężczyzna zawsze po prostu odwracam wzrok, kiedy widzę matkę karmiącą dziecko w miejscu publicznym - gdziekolwiek by to było.
Bycie matką to naprawdę ciężkie zadanie i nigdy nie wiesz jaka historia stoi za kobietą, która "na mieście" karmi dziecko piersią. Nigdy nie wiesz, czy to niezdrowa ekshibicjonistka czy też po prostu matka tak zmęczona i niewyspana, że już jej wszystko jedno.
"Czy to konieczne, by karmienie tak wyglądało"
Czy to konieczne, by się "z taką ostentacją" wgapiać w jedzące dziecko? 🤔
Jestem kobietą, ale mnie też zniesmacza ostentacyjne wywalanie cycka. Do mojego stolika w kawiarni przysiadła się kiedyś taka Karen, siadła na przeciw i wyjęła cycka. Poczułam się niekomfortowo, bo utrzymując wzrok tam gdzie patrzyłam, to za chwilę byłabym wywrzeszczana, że wzrokiem ją molestuję i gapię się na nią. Oczy miałam sobie wybić, przesiąść się czy co? Obrócić krzesło ? Ludzie, szanujmy się wzajemnie.
Spróbuj wytłumaczyć głodnemu niemowlęciu, że mama potrzebuje czasu i przygotowania by je nakarmić.
Czy kulturalne jest gapienie się na pierś karmiącej matki?
Jak boisz się spotkać ludzi przy jedzeniu to skorzystaj z liferando.
A potem poszedłeś do domu i sobie zwaliłeś do napompowanych cyców z neta.
Jak Ty jesz to też sobie szmatę na ryj zakładasz. I nie porównuj karmienia cyckiem do świecenia jajami. Jak byś nie wiedział to jednak trochę inna klasa abstrakcji.