#qOyoH
Kiedy wreszcie zrównałam się z koleżanką, zauważyłam, że mój chłopak idzie trochę z tyłu. Koleżanka gadała przez telefon dobrą chwilę, a ja szłam obok, trzęsąc się ze śmiechu. Dziewczyna spojrzała na mnie i... No właśnie.
Okazało się, że od paru minut idę u boku zupełnie obcej kobiety. Spojrzała na mnie jak na wariatkę (nie dziwie się) i przyspieszyła kroku. Byłam w takim szoku, że nie byłam w stanie nawet się wytłumaczyć.
Chłopak oczywiście całą drogę powrotną chichotał.
Celowe sprawienie, że ktoś czuje się niekomfortowo i obawia o swoje zdrowie/życie, to nie jest objaw poczucia humoru.
„Geniusz” zła to również nie jest.
Generalnie mało imponujące zachowanie.
Zgadzam się. Ta koleżanka mogła być zaatakowana kiedyś i dlatego się boi. Złośliwie sobie z tego żartować jest okrutne.
Ludzie to mają lęki. Pójdę za kimś, a potem wyprzedzę. Zło czystej formy z najciemniejszych czeluści otchłani.
Jpdlę.
Niesamowicie rozbawił mnie twój komentarz
Myślę że w efekcie nietrafionego dziwnego żartu mogła tą kobietę naprawdę wystraszyć.
Jesteś mało zabawną i mało empatyczną osobą. Jedyna nadzieja, że jesteś jeszcze młoda i może zmądrzejesz, czego Ci z całego serca życzę.
Takie koleżanki mieć to skarb. Tylko go zakopać i iść byle dalej.