#pc1nP

Niedawno dowiedziałam się, że mama chciała tylko dwójkę dzieci. Ja jestem trzecia, bo ojciec chciał.
Teraz wiem czemu byłam jako jedyna wypychana do samodzielności i dobrze :-)
Darksailor Odpowiedz

Powiem tak
Jak miałem 20 lat to myślałem, że wiem wszystko
Jak miałem 30 i cofnąbym się do lat 20 to doszło by między mną a mną do poważnej wymiany zdań.
Jak miałem 40 i cofnąbym się do 30 to może i do rękoczynów by doszło.
I tak to się żyje, więc od kiedy dorośli wiedzą co tak naprawdę chcą?

Dragomir

Cofnąłbym*
Doszłoby*

Darksailor

@Dragomir
Słuszna racja.

elbatory

Darksailor, ale ty nie jesteś przedstawicielem wszystkich dorosłych. To, że ty jesteś niestały w swoich potrzebach, poglądach, czy czym tam jeszcze, nie znaczy, że wszyscy mają tak samo.

Darksailor

@elbatory,
Oczywiście, że nie jestem przedstawicielem wszystkich ale sądząc po opiniach swoich rówieśników to prawie nikt nie posiada dokładnej ilości dzieci które chciałoby mieć.
Ludzie się zmieniają, naprawdę łatwo trwać w swoich nawet błędnych przekonaniach gdy jest się młodym potem następuje zmiana poglądów, wartości i postrzegania życia.
Każdy słyszał o kryzysie wieku średniego. To nie jest mój wymysł to podliczenie pewnego okresu życia.

elbatory

A patrząc na moich rówieśników, prawie nikt nie miał szczęśliwego dzieciństwa, bo byli dziećmi, których nikt tak naprawdę nie planował i nie chciał. Większość moich rówieśników mierzy się z zaburzeniami, depresjami i traumami z dzieciństwa. Więc nie wiem czy to sprowadzanie na ten świat niechcianych dzieci jest takie do końca fajne.

Darksailor

@elbatory
Najbardziej czekam na to:
Aż pokolenie, które tak często mówi o swoich traumach z dzieciństwa i trudnych relacjach z rodzicami, wychowa swoje dzieci bez takich traum.
Pokażcie wszystkim, jak to się robi!
Stwórzcie swoje unikalne społeczeństwo, w którym panuje zrozumienie, wsparcie i milość.

elbatory

Ale wiesz, że to czego oczekujesz jest bardzo naiwne? Bardzo trudno jest przerwać łańcuch traum i zaburzeń. Jak ktoś, kto nie doświadczył miłości, ma umieć sam okazywać miłość swoim dzieciom? Skąd ma wiedzieć, jak się wspiera i okazuje zrozumienie, skoro sam nigdy nie dostał wsparcia i zrozumienia? To prawda, że dzisiejsza świadomość w tych tematach jest większa, mamy lepszy dostęp do psychologów, mamy możliwości, by poszukać wsparcia poza własnym ciasnym środowiskiem, do tego, na szczęście, coraz więcej osób podchodzi do macierzyństwa i niemacierzyństwa bardziej świadomie, ale i tak wciąż dzieli nas kilka pokoleń, zanim stworzymy społeczeństwo, w którym panuje miłość, zrozumienie i szacunek. O ile oczywiście ludzkość i nasza planeta przetrwa.

upadlygzyms

@ elbatory: Jeśli jesteś zdania, że nie można tego zmienić, to przestań się czepiać i zaakceptuj to.

elbatory

Że co? Sorry, ale zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi. Po pierwsze, nigdzie nie napisałam, że nie da się tego zmienić. Napisałam, że jest to bardzo trudne i wymaganie, by wszyscy ludzie z traumami nagle z nich wyszli i stworzyli kolejne pokolenie bez traum, jest bardzo naiwne.
I po drugie, nawet jeśli czegoś nie dałoby się zmienić, to nie jest argumentem za tym, by przestać się czepiać. Gdyby ktoś ci zabił bliską osobę, to nie byłbyś w stanie tego zmienić, ale czy to znaczy, że masz to zaakceptować i nie czepiać się tego mordercy? No nie sądzę. Twój komentarz jest pozbawiony sensu.

livanir

Są nikłe szansę wyzywać dziecko bez traum. Ja mówię głośno o swoim patologicznym dzieciństwie, zerwałam kontakt z matką i wiem, że też nie będę idealnym rodzicem.
Ważne jednak, żeby 1. Plusów było więcej niż minusów.
2. Umieć się przyznać do błędu i przeprosić, nawet jak się nieświadomie zepsuło, zamiast brnąć "chciałam jak najlepiej, co z tego że przez to nie miałaś życia w dzieciństwie, bo mogłaś się tylko uczuć".

Można nie gotować jak mistrz świata, a ciągle marudzić na notorycznie przesolone zupy i pół surowego kurczaka.

Dodaj anonimowe wyznanie